Na francuskich uniwersytetach nie będzie śledztwa w sprawie rosnących wpływów "islamo-lewactwa" - poinformował prezydent Francji Emmanuel Macron podczas posiedzenia Rady Ministrów - podało publiczne radio France Culture.
Prezydent nie popiera inicjatywy swojej minister szkolnictwa wyższego Frederique Vidal, która stwierdziła, że "islamo-lewactwo", czyli rzekomy sojusz skrajnej lewicy z islamizmem, szkodzi uczelniom - komentuje France Culture.
Vidal zapowiedziała we wtorek w parlamencie, że powierzy zbadanie Narodowemu Centrum Badań Naukowych (CNRS), czy na uniwersytetach niektórzy wykorzystują swe tytuły i prestiż w celu szerzenia idei radykalnych i stronniczych polityczne. Chodzi o stworzenie "bilansu całości badań akademickich" we Francji, tak, by można było odróżnić, co jest naprawdę badaniami, a co agitacją - tłumaczyła minister.
CNRS w komunikacie prasowym opublikowanym w środę zastrzegł, że "stanowczo potępia tych, którzy próbują podważyć wolność akademicką, niezbędną dla procesu naukowego i postępu wiedzy, lub stygmatyzować niektóre społeczności naukowe".
Konferencja Prezydentów Uniwersytetów nazwała oskarżenia minister Vidal "karykaturalnymi" i "godnymi knajpianego mędrkowania".
"Nie jesteśmy już we Francji, jesteśmy w Iranie" - skomentował propozycję minister szkolnictwa wyższego szef ultralewicowej partii Francja Nieujarzmiona Jean-Luc Melenchon w nagraniu wideo opublikowanym w mediach społecznościowych.
"Im szybciej ta kobieta zrezygnuje ze stanowiska, tym lepiej będzie" - oznajmił polityk, który oskarżył Vidal o "ideologiczny fanatyzm".
Zdaniem Melenchona naukowcy "nie tracą czasu na studiowanie rzeczy, które nie istnieją", co zarzuca francuskim pracownikom naukowym część polityków prawicy.
"Kiedy zmieniamy cały krajobraz intelektualny, który dotychczas stawiał za punkt honoru otwartość i krytyczne myślenie, a zastępujemy to ideologicznym fanatyzmem Macrona lub madame Vidal, którzy decydują, że to jest dobre, to nie jest dobre, to znaczy, że zapanowała głęboka dekadencja" - powiedział Melenchon.
Tymczasem część studentów i doktorantów oraz francuskiej prawicy jest zdania, że aby uzyskać dobre oceny, studenci zmuszeni są w swych pracach popierać tezy dekolonialne czy gender oraz używać pisowni inkluzywnej.
Profesor urbanistyki Annie Fourcaut, cytowana przez dziennik "Le Figaro", oznajmiła, że może mówić swobodnie, bo jest już na emeryturze, ale podkreśliła, że inaczej jest w wypadku jej młodszych kolegów, którzy "po to, by być publikowanymi, żeby dostać posadę, muszą poddać się nowemu konformizmowi", który obowiązuje na uczelniach.
Tymczasem stacja informacyjna BFM TV oceniała, że prezydent "przywołał swoją minister do porządku". "Po otrzymaniu reprymendy ze strony naukowców, własnych przeciwników politycznych, a nawet swojego własnego obozu, Vidal pozostaje pod ostrzałem krytyków za słowa, że +islamo-lewactwo+ nęka całe społeczeństwo, a uniwersytety nie są na nie odporne".
Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?