Czy religia we Francji stanie się jeszcze bardziej podejrzana „z natury”? Taki może być efekt nowej ustawy, która miała zwalczać islamski radykalizm, a w praktyce może wzmocnić radykalizm laicki.
Z jednej strony chciałoby się powiedzieć: nareszcie elity francuskie przejrzały na oczy. I dojrzały do tego, by spychany przez dekady problem został nazwany po imieniu. Bo jeszcze 10 lat temu polityk używający określeń w rodzaju „separatyzm islamski” zostałby uznany za polityczny margines. Dziś używa go nie tylko prezydent V Republiki, ale ustawę mającą na celu walkę z radykalizmem, nazwanym po imieniu, przyjmuje zdecydowaną większością głosów Zgromadzenie Narodowe. Pomińmy w tym miejscu oczywisty kontekst polityczny: w przyszłym roku odbędą się wybory prezydenckie i Emmanuel Macron ma świadomość, że tym razem może przegrać z Marine Le Pen, którą od urzędującego prezydenta dzielą już tylko 4 punkty procentowe, a która od lat mówi głośno to, co dziś dopiero zaczęły podnosić dotychczasowe partie mainstreamowe.
Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?
Osiem dni święta Chanuka cechuje nastrój wesołości i wspólnego spędzania czasu.
Egipska bogini będąca personifikacją jednej z gwiazd widniejących na nieboskłonie.