Fundamentaliści islamscy z południowoetiopskiego miasta Beszeno, zamieszkanego w większości przez muzułmanów, dokonali ostatnio serii ataków na miejscowych chrześcijan. Celem tych działań było zmuszenie wyznawców Chrystusa do przejścia na islam lub do opuszczenia tych stron.
Według spisu ludności z 2007, prawie 94 proc. mieszkańców Beszeno to muzułmanie, podczas gdy chrześcijan jest tylko 5,82 proc.
W wyniku tych napaści trzech tamtejszych przywódców chrześcijańskich musiało uciekać z miasta, a dwaj inni chrześcijanie zostali zmuszeni do przyjęcia islamu. Wszyscy oni należą do niewielkiej, 30-osobowej grupy chrześcijan ewangelicznych, zamieszkujących te tereny. Kaznodzieja protestancki Kassa Awano jeszcze leczy ciężkie rany, które zadali mu 29 listopada 2010 członkowie uzbrojonej grupy islamskiej.
W kilka dni po tamtym wydarzeniu około stu muzułmanów otoczyło samochód z kilkoma liderami chrześcijańskimi, którzy udawali się na spotkanie pojednawcze z miejscowymi przywódcami islamskimi. Dwóch chrześcijan – Tesema Hirego i Niggusie Denano odniosło rany. 2 stycznia br. inny chrześcijanin – Temesgen Peteros został zraniony nożem, gdy zeznawał w sądzie w sprawie ataku na swych współwyznawców.
Rządzące miastem władze islamskie odmawiają ochrony chrześcijan, nie zgadzają się zwłaszcza na budowę ośrodka modlitwy i cmentarza. „Prosimy, aby uszanowano nasze prawo do wolności religijnej. Nie możemy mieszkać w naszym mieście z powodu tego nieludzkiego postępowania” – powiedział jeden z przywódców religijnych, zmuszonych do opuszczenia Beszeno.
Etiopia jest jedynym państwem afrykańskim, które od ponad 2 tysięcy lat jest zamieszkane w większości przez chrześcijan, należących do tzw. przedchalcedońskiego nurtu chrystianizmu. W okresie cesarstwa (do 1974) miejscowy Kościół miał charakter wyznania państwowego i odgrywał wielką rolę w życiu kraju. W okresie panowania prokomunistycznej junty wojskowej (1974-91) był on prześladowany a władze narzucały mieszkańcom marksizm i komunizm. Po upadku reżymu w maju 1991 Kościół etiopski odzyskuje swe dawne znaczenie.
Jednocześnie w kraju wzrasta odsetek niechrześcijan, zwłaszcza muzułmanów – według danych oficjalnych chrześcijanie stanowią nieco ponad 45 proc. mieszkańców, wyznawcy islamu natomiast ok. 31 proc., ale zdaniem wielu komentatorów, tych drugich może być znacznie więcej, niektórzy uważają nawet, że już obecnie liczbowo wyznawców obu religii jest mniej więcej po równo. Ponadto bogate islamskie kraje naftowe wywierają silne naciski na Etiopię, m.in. za pośrednictwem inwestycji gospodarczych, które mogą doprowadzić do zasadniczej zmiany struktury wyznaniowej tego kraju.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...