Francja ma obok chrześcijańskich także żydowskie korzenie. Mówił o tym prezydent Nicolas Sarkozy na dorocznej, 26. już kolacji Rady Reprezentatywnej Instytucji Francuskich Żydów, z władzami i przedstawicielami innych religii. Spotkanie odbyło się 9 lutego wieczorem.
Andrzej Macura ...W każdym razie chrześcijaństwo wyziera w krajobrazie Francji na każdym kroku. Saorge blisko Lazurowego Wybrzeża
Judaizm „przyczynił się do nadania tożsamości Francji” i każdy Żyd „w dalszym ciągu uczestniczy w tej subtelnej alchemii – powiedział prezydent. – Jeśli Francja ma korzenie chrześcijańskie, to ma też korzenie żydowskie. Obecność judaizmu jest tu potwierdzona, zanim jeszcze Francja stała się Francją, nawet jeszcze przed jej chrystianizacją. Judaizm jest częścią korzeni Francji i każdy Francuz, niezależnie od wyznania czy pochodzenia, może być z tego dumny”.
Słowo „korzenie” wywołało liczne reakcje i pewne zastrzeżenia historyków. „To niewłaściwa metafora – uznał Bruno Dumézil, autor książki „Chrześcijańskie korzenie Europy” (Fayard, 2005). – Jeśli już chcielibyśmy zastosować ten termin, trzeba stwierdzić, że francuska tożsamość, kształtowała się czerpiąc z wielu wpływów mniej lub bardziej wyraźnych: przede wszystkim chrześcijańskich, ale także rzymskich, jeśli chodzi o struktury administracyjne, pogańskich (na przykład Galia) w sztuce, żydowskich w odniesieniu do życia intelektualnego, a także arabskich, poprzez sposób przekazywania myśli greckiej”.
Inni historycy podkreślają, że Francja ma jednak przede wszystkim korzenie chrześcijańskie, ponieważ to chrześcijaństwo była tam religią dominującą. Do dziś siatkę podziału przestrzennego Francji tworzą granice parafii, a obecny charakter Francji kształtował się od chrztu Chlodwiga do końca XVIII wieku.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?