Przekształcenie Hagia Sophia w meczet przyspieszyło proces niszczenia bazyliki. W kwietniu w mediach społecznościowych opublikowane zostały zdjęcia dokumentujące rozległe uszkodzenia jednych z dwóch głównych drzwi świątyni. Serif Yasar, prezes Stowarzyszenia Miłośników Historii i Sztuki w Stambule uważa, że za zniszczeniami stoi znaczny wzrost liczby pielgrzymów i turystów odwiedzających Hagia Sophia po tym, jak stała się ona meczetem.
Yasar rozmawiał z pracownikami bazyliki i zrobił wewnątrz setki zdjęć. Na kilku z nich udało mu się sfotografować turystów, którzy zdrapują ze ścian fragmenty fresków do plastikowych toreb. Na innym widać muzułmanów, którzy usiłują odłamać na pamiątkę kawałki zabytkowych drzwi do świątyni. Po publikacji zdjęć wiele środowisk zaprotestowało przeciwko dewastacji Hagia Sophia i zażądało natychmiastowych działań, by ją powstrzymać.
Zdarza się, że w Hagia Sophia jednego dnia przebywa nawet 100 tys. osób. Dzieje się tak w czasie największych świąt muzułmańskich, np. na zakończenie Ramadanu.
„Musimy lepiej zarządzać świątynią. Oznacza to niestety ograniczenie liczby odwiedzających i zatrudnienie nowych strażników” – przyznaje turecka architekt Zeynep Ahunbay, odpowiedzialna za opiekę nad bazyliką.
Specjalistka od renowacji zabytków poinformowała, że wysłała już zalecenia w tej sprawie do odpowiednich ministerstw.
Bazylika cierpi nie tylko ze względu na lekkomyślnych turystów, ale także z powodu przypadkowych zniszczeń. Ze względu na znaczny wzrost liczby odwiedzających wnętrze świątyni coraz trudniej utrzymać w porządku. Administracja zakupiła więc ciężkie maszyny czyszczące, którym zdarza się zawadzić o kolumnę i uszkodzić kawałek starożytnego marmuru. Do takiego zdarzenia ostatni raz doszło pod koniec czerwca.
W 1985 r. UNESCO uznało Hagia Sophia za obiekt światowego dziedzictwa kulturowego i od tego czasu monitoruje kondycję bazyliki. Niedawno przedstawiciel UNESCO zaapelował do tureckich władz o wprowadzenie jasnego planu zabezpieczenia i konserwacji świątyni.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?