Niger: Coraz więcej porwań obcokrajowców

Co najmniej 13 obywateli państw obcych, w tym ze Szwajcarii i Austrii, zostało porwanych od początku roku na zachodzie i południowym wschodzie Nigru, gdzie junta wojskowa nie radzi sobie z nasilającymi się działaniami terrorystów.

"Obserwujemy tendencję do porywania większej liczby osób z Zachodu w całym Sahelu. Wygląda na to, że Państwo Islamskie nagradza grupy zbrojne za porywanie cudzoziemców, za których dostają wyższe okupy niż za miejscowych" - uznała ACLED, międzynarodowa organizacja non-profit gromadząca dane na temat gwałtownych konfliktów i protestów na świecie.

Według źródeł bezpieczeństwa, na które powołał się w piątek nigeryjski portal Zagazola tylko w tym roku ofiarą porwań w regionach Tillaberi, Agadez i Diffa padli obywatele Indii, Szwajcarii, Chin, Austrii i Maroka. W ubiegłym roku terroryści porwali również kilku Rosjan i Ukraińców. Portal podkreślił, że to tylko ofiary, o których udało się uzyskać jakiekolwiek informacje.

Władze Nigru milczą bowiem na temat licznych porwań krajowych. Głośnymi lokalnymi przypadkami było porwanie w lipcu ubiegłego roku burmistrza miasta Bilmy i sześciu jego współpracowników oraz uprowadzenie kilku kierowców pracujących w kopalni złota Samira.

Organizacje broniące praw człowieka informowały przy okazji tych porwań o setkach cywilów uprowadzonych w niestabilnej strefie "trzech granic", czyli styku Nigru, Burkina Faso i Mali. Obszarze niemal w całości kontrolowanym przez terrorystów.

Niger, jeden z najbiedniejszych krajów Afryki położony w pasie Sahelu, rządzony jest od 2023 r. przez juntę wojskową, która obaliła prezydenta Mohameda Bazouma. To jego uwolnienia żądają porywacze burmistrza Bilmy. Kraj od lat zmaga się z brakiem bezpieczeństwa i atakami grup zbrojnych powiązanych z Al-Kaidą i Państwem Islamskim.

«« | « | 1 | » | »»

Reklama

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg