Lokalny parlament w stanie Karnataka w Indiach, uchwalił kontrowersyjną ustawę, która zakłada długi proces biurokratyczny potrzebny do zmiany religii.
Została przegłosowana pomimo dużej opozycji oraz wskazania na możliwą jego niekonstytucyjność. Daje ona praktycznie każdemu, możliwość zgłoszenia przymusowych nawróceń i zobowiązuje do udowodnienia legalności konwersji tych, którzy bronią się przed podobnymi oskarżeniami.
Miejscowy Kościół katolicki wyraził mocny sprzeciw wobec uchwalonej 16 września ustawy, zanosząc sprawę do Najwyższego Sądu Indii oraz do sądu stanowego w Karnatace, jak podaje agencja AsiaNews. W oficjalnej nocie podkreślono, że „treść tego prawa pozostaje gorzka, brutalna oraz szkodliwa w swojej istocie”. Dodano, iż podobne rozwiązania należy w całości odrzucić.
Zgodnie z decyzją lokalnego parlamentu kara za przymusowe nawrócenie ma być gorsza od kary za morderstwo: grzywna 25 tys. rupii oraz trzy do pięciu lat więzienia, a w przypadku konwersji dziecka, kobiety lub kogoś z niższych kast można zasądzić oskarżonego nawet na dziesięć lat. Ponadto na 30 dni przed aktem zmiany religii zarówno osoba, która tego działania dokonuje, jak i reprezentant jej nowego wyznania muszą złożyć oficjalną notę w urzędzie, aby można było dać ludziom czas na wniesienie ewentualnych obiekcji. Co więcej, w ciągu 21 dni od aktu konwersji znowu należy się zgłosić do instytucji państwowych w celu potwierdzenia swojego wyboru.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?
Nawrócony francuski rabin opowiedział niezwykłą historię swojego życia.
Jakie role, przez wieki, pełniły kobiety w religiach światach?
Córka Hatszepsut – kobiety faraona. Pośredniczki między światem bogów i ludzi…