Syndrom jerozolimski dotyka każdego, kto choć raz przekroczył mury Jeruzalem. Z tego niekoniecznie trzeba się leczyć.
Jest życie przed Jerozolimą i życie po Jerozolimie. To zdanie chyba najlepiej oddaje istotę tzw. syndromu jerozolimskiego. U jednych objawia się on jako zaburzenie psychiczne. U innych bardziej jako duchowe doświadczenie: poczucie, że wreszcie jestem u siebie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?