We Francji mnożą się przepowiednie rychłego nadejścia końca świata, które mogą spowodować wkrótce zalew nowych sekt, a nawet falę zbiorowych samobójstw - alarmuje w najnowszym raporcie francuski urząd ds. walki z sektami.
Podległa rządowi Międzyministerialna Misja ds. Czujności i Walki z Sektami (Milviludes) ostrzega w tym dokumencie przed coraz częściej spotykanymi w internecie przepowiedniami, według których koniec świata nadejdzie 21 grudnia 2012 roku.
Datę nadciągającej apokalipsy wyznaczono według kalendarza prekolumbijskiej cywilizacji Majów. Wróżby końca świata opierają się też na pseudonaukowych prognozach dotyczących pojawienia się w końcu przyszłego roku różnych zjawisk przyrodniczych, jak choćby nadzwyczajnej aktywności plam na Słońcu. Ponadto, według wierzeń New Age, w przyszłym roku ma nastąpić wejście w erę Wodnika, co ma być początkiem nowego, bardziej harmonijnego świata. Według raportu, ten termin rzekomego końca świata rozpowszechnił się tak bardzo, że odnotowano go już na ponad 2,5 miliona stron internetowych.
Milviludes ostrzega, aby nie lekceważyć tych przepowiedni. Zdaniem autorów raportu, strach przed rzekomą apokalipsą może zmobilizować aktywność sekt, a nawet wywołać falę zbiorowych samobójstw. Georges Fenech, przewodniczący Milviludes, twierdzi, że w dobie "upadku ideologii i kryzysu ekonomicznego człowiek, w poszukiwaniu duchowości, staje się coraz bardziej podatny na dyskurs różnych przywódców sekt", proponujących mu "remedium na lęki egzystencjalne".
Raport przypomina, że w ubiegłych dekadach doszło kilkakrotnie do zbiorowych samobójstw na tle "apokaliptycznym". W latach 1994-1997 74 wyznawców Zakonu Świątyni Słońca w Szwajcarii, Francji i Kanadzie odebrało sobie życie, wierząc w rychłe nadejście końca świata.
Media donosiły także o innych podobnych przypadkach w USA, dotyczących członków innych sekt, np. o 72 samobójcach w Teksasie w 1993 roku.
Francuska rządowa agencja ds. walki z sektami ostrzega szczególnie przed amerykańską apokaliptyczną grupą Ramtha, działającą aktywnie w południowo-zachodniej Francji.
Sekta ta utrzymuje, że zbliżający się koniec świata oszczędzi mieszkańców francuskiej miejscowości Bugarach niedaleko granicy z Hiszpanią (departament Aude). Miejsce to stało się w ostatnich dekadach celem swoistych "pielgrzymek" hippisów. Po ogłoszeniu przepowiedni Ramthy wiele rodzin zaczęło kupować domy w tamtym regionie, wzbudzając tym obawy francuskich władz.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?