Parlament Gambii odrzucił w poniedziałek projekt ustawy mającej na celu uchylenie obowiązującego od 2015 r. zakazu okaleczania żeńskich narządów płciowych (klitoridektomia).
Projekt został pierwotnie przedstawiony przez członka Zgromadzenia Narodowego Gambii, Almameha Gibba, który uważa, iż obcinanie żeńskich narządów płciowych było zakorzenioną praktyką religijną i kulturową w Gambii. Projekt odpadł w trzecim czytaniu.
Gdyby ustawa została przyjęta Gambia stałaby się pierwszym krajem na świecie, który uchyliłby zakaz tych praktyk, naruszających prawa kobiet. Niestety, zdaniem aktywistów, zakaz ten w Gambii nie jest skutecznie egzekwowany, a tylko w dwóch sprawach toczyło się kiedykolwiek postępowanie karne.
Szacunkowo (ONZ) ponad połowa dziewcząt i kobiet w wieku od 15 do 49 lat w Gambii doświadczyła okaleczenia narządów płciowych. Wg raportu UNICEF z 2024 r. na całym świecie problem dotknął 30 milionów kobiet.
Praktyka klitoridektomii jest obecna w niektórych obszarach Afryki (ponad 20 krajach) i jest zwykle wykonywana u dziewczynek poniżej piątego roku życia, często za pomocą żyletki lub podobnych narzędzi, co skutkuje wieloma komplikacjami, jak nadmierne krwawienie, problemy z miesiączką, powikłania porodowe, a nawet śmierć.
Wzywający do uchylenia zakazu, traktują praktykę okaleczeń jako kontrolę czystości i „jedną z cnót islamu”, choć okaleczanie żeńskich narządów, nie znajduje żadnego uzasadnienia w tekstach religijnych.
Praktyka obrzezania kobiet sięga czasów starożytnych i była wykonywana w celu ochrony dziewictwa oraz zmniejszenia doznań seksualnych. Pierwsze ślady tego obrzędu pochodzą z XX wieku przed naszą erą.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?