publikacja 04.06.2025 08:34
Naturalizowany obywatel amerykański, który przyznał się do zarzutów dotyczących walki na Bliskim Wschodzie przeciwko siłom koalicji dowodzonej przez USA jako bojownik Państwa Islamskiego (IS), został skazany na 10 lat pozbawienia wolności. Za swoje działania otrzymywał wynagrodzenie.
Agencja UPI cytuje federalną prokurator Jeanine Ferris Pirro, która podkreśliła, że "oskarżony spędzi dekadę w więzieniu, rozważając zdradę tego kraju".
49-letni Lirim Sylejmani przeszedł szkolenie wojskowe w IS, organizacji uznanej za terrorystyczną. Wraz z rodziną został zatrzymany przez Syryjskie Siły Demokratyczne w Syrii w 2019 roku, gdy bojownicy koalicji osiągali postępy w konflikcie z IS w tym kraju, które wkrótce upadło. Następnie został przekazany amerykańskim organom ścigania.
Według prokuratorów Sylejmani współpracował z IS od listopada 2015 roku, kiedy przeprowadził się z Kosowa do Syrii, aby dołączyć do grupy bojowników, aż do dnia schwytania. Zmienił nazwisko na Abu Sulayman al-Kosovi i szkolił się wraz z innymi rekrutami, aby walczyć w szeregach IS. Oskarżyciele twierdzili, że był za to wynagradzany.
Po schwytaniu Sylejmani udzielał wywiadów różnym mediom, przyznając w radiu publicznym (NPR) pod koniec 2019 roku, że on i jego rodzina przybyli do Syrii przez Kanadę. IS obiecało im bezpłatne mieszkanie, prąd i wodę, ale zamiast tego "głodowali" pod kalifatem.
"Każdy, kto myśli, że IS jest odpowiedzią na jego pytania, niech się lepiej zastanowi. Zrobimy wszystko, aby wykorzenić wywrotowców, którzy chcą obalić rząd i skrzywdzić jego obywateli" - zapowiedziała Pirro.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
10 lat więzienia za walkę w szeregach Państwa Islamskiego