Radykalni muzułmanie napadają na miejscowości zamieszkałe przez chrześcijan, okradają domy, podpalają kościoły...
W następstwie trwających od ponad ośmiu lat działań zbrojnych organizacji dżihadystycznych w Mozambiku zginęło już ponad 5 tys. osób, wynika z raportu papieskiego stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie (PKWP). Według władz tej organizacji w ostatnim czasie uwidoczniło się po raz kolejny nasilenie przemocy ze strony dżihadystów w położonej w północnej części tego kraju prowincji Cabo Delgado.
Z dokumentu wynika, że radykalni muzułmanie napadają na miejscowości zamieszkałe przez chrześcijan, okradają domy, podpalają kościoły, a także zabijają mieszkańców regionu. Autorzy raportu oszacowali, że w sumie na skutek popełnionych aktów przemocy konieczne było opuszczenie swoich domów przez ponad 1 mln osób.
W opublikowanym we wtorek dokumencie wskazano, że Kościół katolicki jest szczególnie zaangażowany w proces pokojowy w tej części Afryki. Odnotowano szereg działań na rzecz powstrzymania konfliktu zbrojnego szczególnie ze strony władz diecezji Pemba.
Pomimo zadeklarowanych w 2024 r. przez Radę Islamską Mozambiku działań służących mediacji z liderami grup dżihadystycznych w dalszym ciągu nie udało się powstrzymać ataków zbrojnych grup dżihadystycznych na wspólnoty chrześcijan.
Według mozambickich mediów oraz organizacji praw człowieka Human Rights Watch (HRW) za licznymi aktami przemocy, w tym brutalnymi zabójstwami oraz porwaniami, w tym uprowadzeniami dzieci, stoi dżihadystyczna organizacja Asz-Szabab. Nie ma ona związku z grupą terrorystyczną o tej samej nazwie działającej w Somalii. Mozambicka Asz-Szabab, która rekrutuje porywane dzieci do swoich bojówek, powiązana jest tymczasem z samozwańczym Państwem Islamskim, międzynarodową organizacją terrorystyczną radykalnego islamu.