W Pakistanie rośnie chrześcijańsko-muzułmański konsensus domagający się uznania świeckości państwa, przyznania równych praw wszystkim obywatelom i nie wykorzystywania religii do siania przemocy.
Coraz głośniej przypomina się, iż obowiązująca tam tzw. ustawa o bluźnierstwie uderza w fundament pokojowej przyszłości kraju. Cała dyskusja została wywołana skazaniem na śmierć islamskiego ekstremisty, który zamordował gubernatora Pendżabu za to, iż ten bronił praw chrześcijanki niesprawiedliwie skazanej na karę śmierci. Głosom nawołującym do umiarkowania sprzeciwiają się jednak radykalne ugrupowania, które chcą Pakistanu wyłącznie dla muzułmanów.
O tym, że sytuacja mniejszości nie jest łatwa, świadczą praktycznie codzienne akty przemocy. W Pendżabie nieznani sprawcy zabili właśnie chrześcijanina i ranili dwunastu innych. Był to odwet za zakupienie przez Kościół działki budowlanej pod sierociniec. Swe prawa do niej rości wpływowy muzułmanin. Policja odmawia wszczęcia śledztwa.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?