Na symbole i wizerunki hinduskich bogów, można się w Indiach natknąć właściwie wszędzie. Na drzewach wiszą przystrojone girlandami obrazki, na murach znajdują się malowidła, a na framugach naklejki z Ganesią.
Na łamach listopadowego numeru miesięcznika „Sukces” Paulina Wilk opisuje szokujące kontrasty indyjskiej codzienności.
Jak zauważa autorka tekstu „Lalki w ogniu”, przeżywające w ostatnich latach boom gospodarczy Indie, to kraj w którym z roku na rok przybywa milionerów, ale jednocześnie niezliczone rzesze mieszkańców skazane są na los żebraków. „Do renomowanych indyjskich szpitali przyjeżdżają pacjenci z całego świata, a Hindusi umierają z powodu pospolitych chorób” – pisze Wilk.
Dziennikarka porusza w artykule m.in. kwestie związane z indyjską kuchnią, strojami, pracującymi dziećmi, ale także z religijnością i zabobonnością.
Na symbole i wizerunki hinduskich bogów, można się natknąć właściwie wszędzie. Na drzewach wiszą przystrojone girlandami obrazki, na murach znajdują się malowidła, a na framugach naklejki z Ganesią – bogiem, który usuwa, ale i tworzy przeszkody. Do tego otyłego mężczyzny z głową słonia wyznawcy hinduizmu modlą się, gdy czeka ich jakieś trudne zadanie.
Z jednej strony na indyjskich ulicach zaobserwować można więc dowody autentycznego, żywego kultu (kadzidła i płatki kwiatów w każdej kapliczce), z drugiej jednak strony Hindusi są niezwykle zabobonni, czego dowodem wiara w rozmaite astrologiczne „mądrości”.
Cechuje ona nie tylko ubogich i niewykształconych członków społeczeństwa, ale także osoby wpływowe. „Bliskie związki świata polityki i astrologicznych przewodników są w Indiach na porządku dziennym” - pisze Wilk.
Więcej na temat indyjskiej kultury i obyczajów w listopadowym numerze miesięcznika „Sukces” oraz w wydanej nakładem Carta Blanca książce Pauliny Wilk „Lalki w ogniu. Opowieści z Indii”.
wydcartablanca1
Lalki w ogniu
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?