Hiszpańska gazeta "El Mundo" pisze w środę, że "arabskiej wiośnie w Libii i Tunezji zagraża islamizm". Reuters wyraża natomiast opinię, że islamiści będą tam odgrywali większą rolę, ale trudno jeszcze powiedzieć, jaką.
Zdaniem dziennika, "zlinczowanie" Muammara Kadafiego i wystawienie jego zwłok na pokaz, to "niepokojące oznaki", wskazujące na wartości nowych władców.
"Niewykluczone, że Libia uwolniła się od dyktatury i dostaje się w jarzmo islamistycznego reżimu" - ostrzega "El Mundo". Gazeta wyraża opinię, że wskazuje na to "proklamowanie szariatu przez tych, którzy wygrali wojnę z pomocą NATO".
W Tunezji islamiści, którzy dobrze sobie poradzili w wyborach, deklarują wprawdzie umiarkowanie, ale i tam widać niepokojące oznaki: pierwsze gratulacje nadeszły z Iranu, cieszącego się z "islamistycznego przebudzenia" - konkluduje dziennik.
Zdaniem agencji Reutera "więcej demokracji oznacza więcej politycznego islamu w krajach arabskiej wiosny, ale islamistyczne oświadczenia o szariacie, czy religii w polityce są tylko ogólnymi wskaźnikami tego, jaki faktycznie może to mieć skutek".
Reuters nie ma wątpliwości, że po obaleniu autokratów, islamiści będą odgrywali większą rolę. Muszą teraz wypracować sposób na większą integrację islamu w nowych ustrojach demokratycznych.
Agencja wskazuje, że w wielu krajach Bliskiego Wschodu islam jest oficjalną religią, a szariat jest uznawany za podstawę prawa, ale kraje te mają też kodeksy cywilne i karne, wzorowane na modelach europejskich.
"Oprócz Arabii Saudyjskiej, gdzie istnieje tylko prawo islamskie, kraje bliskowschodnie stosują skomplikowana mieszankę prawa religijnego i świeckiego. W jednym kraju szariat może być stosowany symbolicznie, w innym - umiarkowanie, a w jeszcze innym - rygorystycznie" - wskazuje Reuters.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?