„Jako chrześcijanie chcemy prosić Boga o dar pokoju, pragniemy Go błagać, aby uczynił nas narzędziami Swego pokoju w świecie, wciąż rozdartym przez nienawiść, podziały, egoizm, przez wojnę” – powiedział Benedykt XVI podczas dzisiejszej audiencji ogólnej w Watykanie.
Papież wyjaśniając czym jest „Królestwo, które inauguruje Chrystus” zwrócił uwagę, że nie jest ono ograniczone jakimś terytorium, państwem, ale rozciąga się po krańce świata, „ponad wszelkimi ograniczeniami rasy, języka, kultury, tworzy On komunię, tworzy jedność”.
Gdzie widzimy urzeczywistnienie zapowiedzi Królestwa Chrystusa w świecie dzisiejszym?” – pytał papież i wskazał na „wielką sieć wspólnot eucharystycznych, która rozciąga się na całej ziemi”. „To wielka mozaika wspólnot, w których uobecnia się ofiara miłości tego króla łagodnego i pokojowego” – podkreślił i nazwał je "wyspami pokoju", „promieniujących pokojem”. Przypomniał, że „Pan przychodzi w Eucharystii, aby wyrwać nas z naszego indywidualizmu, z naszych partykularyzmów, które wykluczają innych, aby z nas stworzyć jedno Ciało, jedno królestwo pokoju w podzielonym świecie”.
Benedykt XVI odpowiadając na pytanie, jak można budować królestwo pokoju, w którym Chrystus jest królem” powiedział: „Chrześcijanie nigdy nie powinni wpaść w pokusę, aby stać się wilkami pośród wilków. Chrystusowe królestwo pokoju nie rozprzestrzenia się mocą, siłą, przemocą, ale darem z siebie, miłością doprowadzoną aż do skrajności, także wobec nieprzyjaciół. Jezus nie zwycięża świata siłą oręża, lecz siłą Krzyża, który jest prawdziwą gwarancją zwycięstwa”.
Benedykt XVI zwrócił uwagę na posągi świętych Piotra i Pawła stojące przed Bazyliką Świętego Piotra. Piotr trzyma w ręku klucze, natomiast Paweł miecz. „Miecz, który Paweł trzyma w swej dłoni nie jest symbolem władcy i zdobywcy lecz narzędziem, którym został uśmiercony, którym zginął jako męczennik i przelał swoją krew” – wyjaśniał Ojciec Święty.
„Poświęcił swoje życie, by nieść przesłanie pojednania i pokoju Ewangelii, angażując całą swoją energię, aby rozbrzmiało ono, aż po krańce ziemi. To było jego mocą: nie szukał życie spokojnego i wygodnego, dalekiego od problemów, przeciwieństw, ale spalał się dla Ewangelii, dał całego siebie, bez zastrzeżeń i tak stał się wielkim głosicielem pokoju i pojednania z Chrystusem” – mówił Benedykt XVI.
Wyjaśniając dalej symbolikę miecza, który święty Paweł trzyma w rękach Benedykt XVI zwrócił uwagę, że „przypomina on również o mocy prawdy, która często może ranić, może wyrządzić ból”. „Apostoł pozostał tej prawdzie wierny do końca, służył jej i za nią cierpiał, za nią też oddał swe życie. Ta sama logika dotyczy również nas, jeśli chcemy nieść królestwo pokoju zapowiadanego przez proroka Zachariasza a zrealizowanego przez Chrystusa; musimy być gotowi, by osobiście zapłacić, aby osobiście znosić niezrozumienie, odrzucenie i prześladowanie” – mówił Benedykt XVI i podkreślił: „To nie miecz zdobywcy buduje pokój, lecz miecz człowieka cierpiącego, tego, który potrafić dać swoje życie”.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?
Nawrócony francuski rabin opowiedział niezwykłą historię swojego życia.
Jakie role, przez wieki, pełniły kobiety w religiach światach?
Córka Hatszepsut – kobiety faraona. Pośredniczki między światem bogów i ludzi…