Trudno dziś o bardziej nieprzewidywalne miejsce na świecie. Wydarzenia w Iraku mogą w każdej chwili zaowocować powstaniem nowych państw, tąpnięciem w światowej gospodarce lub radykalną zmianą międzynarodowych sojuszy. I całkowitą zagładą chrześcijan w tym kraju.
Od 7 do nawet 10 tys. kobiet w syryjskim Kurdystanie walczy przeciwko bojownikom Państwa Islamskiego. Wolą umrzeć z bronią w ręku, niż skończyć w niewoli.
Indonezja to największy muzułmański kraj na świecie. Nieoczekiwanie gubernatorem stolicy został jednak chrześcijanin.
Pakistańscy talibowie, choć uważają się za gorliwych wyznawców islamu, udowodnili, że nie istnieją dla nich żadne świętości.
Wielu zarażonych radykalnym islamem młodych Australijczyków wyjeżdża, aby walczyć w szeregach Państwa Islamskiego. Miejscowe władze wydały zdecydowaną wojnę temu zjawisku.
Europejscy politycy przez wiele lat nie chcieli przyjąć do wiadomości, że w samym centrum Unii Europejskiej wyrosły dzielnice, w których rząd dusz sprawują islamscy radykałowie.
Brutalny napad na znanego działacza społeczności żydowskiej we Francji to tylko jeden z kilku głośnych antysemickich incydentów w ostatnich miesiącach. Władze w Paryżu na razie wolą jednak nie zauważać problemu.
Sułtan Omanu Kabus ibn Said był jedynym politykiem na Bliskim Wschodzie utrzymującym dobre stosunki ze wszystkimi państwami regionu.
Emmanuel Macron jest kolejnym francuskim prezydentem, który próbuje zmierzyć się z problemem islamskiego radykalizmu i integracją 6-milionowej muzułmańskiej mniejszości.
Zachód mierzy się z kolejną falą islamskiego terroryzmu, połączoną ze skoordynowanym atakiem ze strony przywódców krajów muzułmańskich.