Czy sukcesy komercyjne niektórych filmów z wyraźnie antychrześcijańskim przesłaniem są wynikiem ich walorów artystycznych, czy zręcznego marketingu i promocji?
W weekend na nasze kinowe ekrany wszedł film, w którym David Sieveking, młody niemiecki twórca odkrywa, że jego idol, reżyser David Lynch, praktykuje medytację Maharishiego i wierzy, że jest ona drogą do spełnienia.
Władze Iranu odwołały w poniedziałek uroczyste powitanie nagrodzonego Oscarem reżysera Asghara Farhadiego, chociaż wcześniej rząd w Teheranie uznał jego sukces za triumf nad Izraelem, którego film również ubiegał się o nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej.
Izraelski filmowiec mieszkający w Kalifornii ukrył się, gdy jego film, odebrany jako obraza proroka Mahometa, sprowokował ultrakonserwatywnych muzułmanów do ataków na placówki dyplomatyczne USA w Egipcie i Libii. W Benghazi w takim ataku zginął ambasador USA.
Już niebawem na nasze kinowe ekrany powróci Thor – w ostatnich latach ulubiony, pogański bóg filmowców.
Federalny sąd apelacyjny w San Francisco zrewidował swą wcześniejszą decyzję i w poniedziałek orzekł, że należącego do Google'a portalu YouTube nie powinno się było zmuszać do wycofania antyislamskiego filmu "Niewinność muzułmanów".
Resursa Obywatelska zaprasza od 18 do 22 kwietnia na X Spotkania z Kulturą Żydowską "Ślad".