Aszantowie z Ghany i Wybrzeża Kości Słoniowej nazywają tak swe bóstwo nieba.
Czyż w świecie, który pragnie jedności i pokoju, a jednak przeżywa tysiące napięć i konfliktów, wierzący nie powinni popierać przyjaźni i zjednoczenia między ludźmi i ludami, które na ziemi tworzą jedną wspólnotę?
Wszystko wyglądało tak jak jeszcze 100 lat temu i dawniej. Na sznurach suszyło się pranie, dookoła stały kramy, grała orkiestra, a młodzi zakochani Żydzi brali ślub.
W Płocku po raz drugi odbył się Dzień Islamu.
Pewnego razu francuski dziennikarz Claude Vorilhon zauważył wyłaniający się z mgły pojazd o metalicznym połysku, w kształcie spłaszczonego dzwonu, o średnicy ok. 7 m. Pojazd zatrzymał się i otwarła się klapa u jego dołu. Z pojazdu wyszedł zielonkawy człowiek małego wzrostu (1,20 m).
Deklarację przyjęto dnia 13 marca 1998 r. w Warszawie, na Pierwszym Walnym Zgromadzeniu Rady.
W wierzeniach rdzennych mieszkańców leżącej na Pacyfiku wyspy Mangaia, takie imię nosić miał pierwszy, zmarły mężczyzna z ich ludu.
Pogląd, że nie ma żadnego Boga i nie istnieje świat nadprzyrodzony, jest totalnie obcy Biblii. Co więcej, taki światopogląd był zupełnie obcy tamtym czasom i kulturom.
Kim są „zwykli” muzułmanie? Czy hidżab to tylko akcesorium mody, czy raczej symbol uległości kobiet? I czy sztuka sakralna może łagodzić międzyreligijne spory i napięcia?