„Prawa człowieka są wciąż łamane, a wolność religijna deptana”. Tak sytuację w Birmie oceniają przedstawiciele międzynarodowej organizacji pozarządowej Christian Solidarity Worldwide zajmującej się monitorowaniem przestrzegania praw człowieka i wolności wyznania na świecie.
Przedstawiciele organizacji przez miesiąc wizytowali ten azjatycki kraj, przyglądając się szczególnie sytuacji więźniów oraz mniejszości religijnych i etnicznych.
„Choć są pewne pozytywne sygnały, gdy chodzi o podnoszenie standardów dotyczących respektowania zasad prawa i sprawiedliwości, to jednak wciąż w tym względzie robi się w Birmie zbyt mało” – piszą autorzy raportu. Cytują w nim m.in. przypadki torturowania więźniów. Są oni bici, poniżani czy zastraszani chociażby przez wkładanie im do ust granatów. Jeden z chrześcijan został zmuszony przez wojskowych do klęczenia na raniących kolana kamieniach z ramionami rozpostartymi na wzór Chrystusa na krzyżu. Autorzy raportu podkreślają, że przez buddyjską większość dyskryminowani są powszechnie także muzułmanie. Dramatyczna sytuacja panuje też w obozach dla przesiedlonych mieszkańców Kaczinu. Głośno mówi się o prowadzonej w Birmie „czystce etnicznej”.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?