Federalny Urząd Statystyczny z siedzibą w Wiesbaden ogłosił wyniki ostatniego spisu powszechnego, z którego wynika, że 75 proc. Niemców, czyli 53.2 mln, deklaruje się jako chrześcijanie.
Przedstawiając wyniki spisu Roderich Egeler, dyrektor Urzędu podkreślił, że pytanie o przynależność konfesyjną nie było obowiązkowe i dlatego 17.4 proc. badanych odmówiło na nie odpowiedzi. Jego zdaniem, najczęściej odmawiali odpowiedzi przedstawiciele innych religii: muzułmanie, buddyści i członkowie gmin żydowskich. Według różnych szacunków w Niemczech żyje obecnie ok. 4 mln muzułmanów, którzy stanowią 5 proc. ludności.
Na 80.2 mln obywateli Niemiec, przynależność do Kościoła katolickiego zadeklarowało 24.7 mln, a 24.3 mln do Kościoła ewangelickiego. Ponad 4 mln obywateli Niemiec to członkowie innych Kościołów i wspólnot chrześcijańskich. Podobnie jak w poprzednich spisach, w odniesieniu do spraw religijnych wyraźne są różnice między „starymi”, a „nowymi” landami. W „starych” landach, deklarujących się, jako nie mający związku z żadną religią jest ok. 10 proc., natomiast w „nowych” landach, czyli na obszarze b. NRD, jest ich aż 30 proc.
W trakcie spisu zadawano także pytanie o formę współżycia i z uzyskanych danych wynika, że 18.2 mln. Niemców żyje w związkach małżeńskich, natomiast 34 tys. w homoseksualnych związkach partnerskich. 40 proc. tych związków tworzą kobiety. One także najczęściej wychowują 5700 dzieci, pochodzących z poprzednich związków heteroseksualnych.
Z danych spisowych wynika, że 15 mln obywateli Niemiec, czyli 19 proc. ma korzenie emigracyjne. Kategoria ta odnosi się przede wszystkim do różnych grup Niemców, którzy sami, bądź ich rodzice, po 1955 r. przesiedlili się do RFN, głównie z krajów bloku wschodniego.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?