Odrzucenie przez polski Sejm projektu ustawy dopuszczającej ubój rytualny jest nie do przyjęcia - oświadczył w poniedziałek MSZ Izraela. Zaapelował do władz Polski o niedopuszczenie do "jawnego zamachu na religijną tradycję narodu żydowskiego".
"Izrael jest rozczarowany decyzją polskiego parlamentu" - zaznaczono w oświadczeniu.
"Historia Polski przeplata się z historią narodu żydowskiego. Decyzja ta poważnie szkodzi procesowi przywracania żydowskiego życia w Polsce. Jesteśmy zdumieni, że spośród wszystkich państw UE to właśnie Polska zakazała uboju koszernego" - ocenił izraelski resort.
Resort dyplomacji Izraela w komunikacie apeluje do polskiego Sejmu, by "zrewidował swoją decyzję", a od zaangażowanych stron oczekuje "znalezienia sposobu na uniknięcie jawnego zamachu na religijną tradycję narodu żydowskiego".
W piątek Sejm odrzucił rządowy projekt ustawy dopuszczającej ubój zwierząt bez ich ogłuszania, czyli tzw. ubój rytualny. Projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt powstał po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z listopada 2012 r., który orzekł, że rozporządzenie ministra rolnictwa z 2004 r., na podstawie którego dokonywany był tego rodzaju ubój, było sprzeczne z ustawą o ochronie zwierząt, a przez to z konstytucją.
Jeszcze przed głosowaniem minister rolnictwa Stanisław Kalemba apelował do posłów, by nie odrzucali projektu. Wskazywał, że odkąd w Polsce ubój bez ogłuszania zwierząt jest niedozwolony, eksport mięsa do krajów islamskich i Izraela spadł o 70 proc. Zwracał też uwagę, że inni wielcy producenci żywności w Europie dopuszczają w swoich krajach ubój rytualny. Powoływał się także na wielowiekową tradycję tolerancji religijnej w Polsce.
Krytycznie wypowiedziała się także społeczność żydowska, w tym naczelny rabin Polski Michael Schudrich i reprezentujący gminy żydowskie Piotr Kadlcik, a także Amerykański Komitet Żydowski (AJC) i działająca w USA żydowska Liga Przeciw Zniesławieniom (ADL).
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?