Pakistański sąd oddalił w sobotę zarzuty wobec islamskiego duchownego, który oskarżył o bluźnierstwo młodą chrześcijankę, po czym został aresztowany za fałszowanie dowodów. Według adwokata imama sąd uznał, że prokuratura nie przedstawiła wystarczających dowodów przeciwko Khalidowi Chishtiemu.
Jest on imamem w islamabadzkiej dzielnicy Maherabadi, zamieszkanej zarówno przez chrześcijan jak i muzułmanów. W połowie sierpnia 2012 roku Chishti oskarżył chrześcijańską 14-latkę Rimshę Masih o spalenie stronic z wersetami Koranu. Na mocy pakistańskiego prawa o bluźnierstwie grozi za to dożywotnie więzienie.
Imam twierdził, że pewien mężczyzna przyniósł mu plastykową torebkę z resztkami spalonego papieru i popiołem, którą miała mieć przy sobie niepiśmienna Rimsha. Torebka została przekazana policji jako dowód. by uspokoić rozgniewany tłum, dziewczynka została aresztowana. Po jakimś czasie do aresztu trafił też sam Chishti, któremu zarzucano umieszczenie w torebce stronic.
Z kolei Rimsha została we wrześniu 2012 roku zwolniona za kaucją z więzienia, gdzie spędziła trzy tygodnie. W listopadzie wycofano zarzuty wobec niej. Mimo to musiała się ukrywać, ponieważ grożono jej śmiercią, podobnie jak jej rodzinie. Po kilku miesiącach nastolatka wraz z rodzicami i czworgiem rodzeństwa wyjechała z Pakistanu do Kanady.Po aresztowaniu Rimshy większość chrześcijańskich rodzin uciekła z islamabadzkiej dzielnicy, w której doszło do incydentu, obawiając się, że może się on powtórzyć.
Sprawa Rimshy wywołała żywą dyskusję w samym Pakistanie i za granicą. Stała się głośna m.in. dlatego, że chodziło o osobę bardzo młodą i nie w pełni sprawną umysłowo; lekarze badający dziewczynkę ocenili, że jej stan umysłowy nie jest adekwatny do jej wieku. Chrześcijanie, którzy stanowią 4 proc. 180-milionowej ludności Pakistanu, twierdzą, że są praktycznie bezbronni wobec wysuwanych wobec nich zarzutów bluźnierstwa. Ich zdaniem w wielu wypadkach oskarżenia takie służą załatwianiu porachunków osobistych.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?