Przywódca Al-Kaidy Ajman Al-Zawahiri powiedział, że egipscy muzułmanie nie powinni walczyć ze swymi chrześcijańskimi rodakami, tylko skoncentrować się na sprzeciwie wobec wspieranych przez wojsko władz, które obaliły w lipcu prezydenta Mohammeda Mursiego.
Egipscy chrześcijanie w większości poparli obalenie wywodzącego się z Bractwa Muzułmańskiego prezydenta Mursiego i sami stali się celem późniejszej fali przemocy.
W wypowiedzi umieszczonej na internetowych stronach islamistycznych bojowników Zawahiri powiedział, że w interesie muzułmanów nie leży angażowanie się w walkę z chrześcijanami.
"Musimy zająć się konfrontacją ze zamerykanizowanym zamachem (generała Abda el-Fataha Saida) es-Sisiego i ustanowieniem islamistycznego rządu" - wyjaśnił.
Sisi, minister obrony Egiptu, obalił w lipcu Mursiego, którego ustąpienia domagały się miliony Egipcjan. Obalenie prezydenta Mursiego poparł patriarcha Koptyjskiego Kościoła Prawosławnego Tawadros II (Teodor II).
"Nie wolno nam ruszać na wojnę z chrześcijanami i w ten sposób pozwolić Zachodowi na obwinianie muzułmanów, jak to było wcześniej" - powiedział Zawahiri.
Generała Sisiego określił mocnymi słowami, określając jako wojskowego przywódcę, od lat kierującego Egiptem w amerykańskim interesie. "Jest najemnikiem, zamerykanizowaną marionetką, szalbierzem, zdrajcą i grzesznikiem od dawna liżącym cudze buty" - powiedział szef Al-Kaidy.
Na Mursim też nie pozostawił suchej nitki. Według niego Mursi współpracował ze świeckimi Egipcjanami i poddał się Amerykanom, uznając porozumienia z nimi i Izraelem. I to właśnie według Zawahiriego spowodowało upadek Mursiego.
Szef Al-Kaidy wezwał ludność Półwyspu Synaj, by wspierała Palestyńczyków w Strefie Gazy i pomogła przełamać "oblężenie prowadzone przez Sisiego".
Na temat Syrii Zawahiri powiedział: "Ameryka ma czego chciała - zabezpieczyła Izrael przed bronią chemiczną (reżimu prezydenta Baszara) el-Asada w zamian za przymknięcie oczu na zbrodnie".
Uprowadzenie w październiku przez amerykańskie służby specjalne z Trypolisu Abu Anasa al-Libiego, podejrzewanego o udział w zamachach bombowych na ambasady USA w Kenii i Tanzanii w roku 1998, dowodzi zdaniem Zawahiriego, że libijski rząd jest marionetką Stanów Zjednoczonych.
"Z bólem muszę wam powiedzieć: rewolucję waszą przerwano, skradli ją lokaje i wy musicie ją odzyskać" - powiedział adresując te słowa do Libijczyków.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?