27 października 1986 r. w Asyżu odbyło się z inicjatywy Ojca świętego Jana Pawła II ekumeniczne i międzyreligijne spotkanie modlitewne w intencji pokoju. Podstawowym jego celem miała być modlitwa. „Być razem, aby się modlić" - stało się hasłem spotkania. A więc nie wspólna modlitwa, ze względów zasadniczych niemożliwa. Nic z relatywizmu religijnego, nic z synkretyzmu, co byłoby po prostu nieuczciwością, ale „szczera postawa modlitwy do Boga w duchu wzajemnego szacunku"
Potępiona też została - w nawiązaniu do nauk ostatnich papieży - wojna totalna i wyścig zbrojeń, ta „najgroźniejsza plaga ludzkości". Paweł VI (1963-1978), którego pontyfikat rozpoczął się w kilka miesięcy po kryzysie kubańskim, w okresie trwania Soboru, stał się w dziedzinie zaangażowania w sprawę pokoju światowego kontynuatorem swego poprzednika. W 1967 roku ustanowił Światowy Dzień Pokoju, który miał być po raz pierwszy obchodzony w dniu 1 stycznia 1968 roku. Odtąd też zawsze z tej okazji ogłaszane jest orędzie pokojowe.
Paweł V/ jako pierwszy wskazał też na ścisłą zależność między pokojem a rozwojem, czemu dał wyraz w swej głośnej encyklice Populorum progressio (do niej nawiązuje Jan Paweł II w encyklice Sollicitudo rei socialis, ogłoszonej w marcu 1988 roku). W nauczaniu Pawła VI znalazło również wyraz rozróżnienie pomiędzy słusznym prawem do obrony a strategią odstraszania, która przeszkadza w dążeniu do porozumienia i zgody, a także nie zabezpiecza przed przemocą.
W nauczaniu Jana Pawła II problem pokoju zyskał - jak nigdy dotąd - wymiar humanistyczny i antropologiczny poprzez nierozłączne związanie go z prawami człowieka, z godnością osoby ludzkiej. Myśl tę odnaleźć można w wielu jego przemówieniach, homiliach i dokumentach, poczynając od pierwszych lat pontyfikatu („Każdy człowiek ma niezbywalne prawa, które muszą być respektowane - mówił w Drogheda /Irlandia/w październiku 197 9 roku.
- Każda wspólnota ludzka - etniczna, kulturalna czy religijna - ma prawa, które muszą być respektowane. Podważa się pokój zawsze wtedy, gdy gwałci się jedno z tych praw", a w przemówieniu wygłoszonym w ONZ kilka dni później zwracał uwagę na to, że „każdy byt ludzki posiada godność", która musi być „chroniona, jeśli dąży się rzeczywiście do umacniania pokoju") aż do trzeciej pielgrzymki do Ojczyzny („Jeśli chcecie zachować pokój, pamiętajcie o człowieku - mówił na Zamku Królewskim w dniu 8 czerwca 1987 roku.
- Pamiętajcie o jego prawach, które są niezbywalne, bo wynikają z samego człowieczeństwa każdej ludzkiej osoby. Pamiętajcie między innymi o jego prawie do wolności religijnej, stowarzyszania się i wypowiadania swoich poglądów. Pamiętajcie o jego godności, w której muszą się spotykać poczynania wszystkich społeczeństw i społeczności. /.../ Wszelkie naruszenie i nieposzanowanie praw człowieka stanowi zagrożenie dla pokoju").
Pokój musi więc być związany z prawami człowieka, musi być humanistyczny, „ludzki". „Aby pokój był rzeczywisty i trwały - stwierdzał w orędziu na Światowy Dzień Pokoju w roku 1982 - musi być «ludzki». Pragnienie pokoju jest powszechne. Tkwi ono w sercu każdego człowieka i może być spełnione tylko pod warunkiem postawienia osoby ludzkiej w centrum wszystkich wysiłków dla budzenia jedności i braterstwa między narodami." Elementem działania dla pokoju jest również dialog.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?