CNN pokazało film, który daje nadzieję bliskim porwanych w Chibok.
CNN opublikowało film dający nadzieję, że przynajmniej niektóre spośród 276 porwanych 2 lata temu przez Boko Haram dziewcząt, ciągle żyją. Porwanie miało miejsce 14 kwietnia 2014 roku w Chibok, w nigeryjskim stanie Borno. Szkoła była zamknięta z powodu zagrożenia terrorystycznego, ale tego dnia zebrało się w niej około 500 uczniów - również z okolicznych placówek - na jednym z końcowych egzaminów. Chłopców po egzaminie odesłano do domów, dziewczęta miały zostać w szkolnym internacie. Późnym wieczorem napadli na niego bojownicy Boko Haram. Opanowali budynek, załadowali nastolatki na ciężarówki i odjechali.
W chaosie, jaki powstał tuż po porwaniu, trudno było nawet określić liczbę porwanych osób. Kiedy udało się oszacować, ile osób zostało uprowadzonych, rozpętała się wrzawa. Wściekłość potęgowały zapowiedzi terrorystów, że dziewczęta zostaną zmuszone do "małżeństw" z islamskimi bojownikami, a tym samym właściwie staną się niewolnicami seksualnymi. Potem lider Boko Haram zagroził, że sprzeda dziewczyny na czarnym rynku.
Społeczność międzynarodowa potępiła to porwanie. W mediach społecznościowych rozwinęła się kampania #BringBackOurGirls. Zaangażowała się w nią m.in. Michelle Obama.
Na opublikowanym przez CNN materiale widać 15 dziewcząt w muzułmańskich strojach przedstawiających się. Stacja pokazała film trzem osobom. Dwie spośród nich potwierdziły, że prezentuje on ich porwane córki. Jedna zaprzeczyła. Zdjęcia zostały zrobione najprawdopodobniej w Boże Narodzenie 2015 roku. Jak przekonuje CNN, rząd Nigerii był w posiadaniu filmu od połowy stycznia. Nie ujawnił go, nie przekazał informacji, że posiada dowód, iż dziewczęta z Chibok żyją. Zaprezentowane wideo jest pierwszym takim dowodem od maja 2014, kiedy to został pokazany film, na którym było widać 100 spośród uprowadzonych nastolatek.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?