W podlubelskiej Dąbrowicy spotkali się młodzi ludzie różnych narodowości, różnych kultur i różnych religii.
Przyjechali z Litwy, Ukrainy, Białorusi, Gruzji i, oczywiście, Polski. Reprezentowali różne środowiska. Stworzyli Miasteczko Integracyjne. Byli uczniowie, przedstawiciele duszpasterstw młodzieży oraz ośrodków wolontariackich. Wszyscy przybyli, by doświadczyć innej kultury, by spotkać się ze sobą i wzajemnie się poznać. – To wielkie święto młodych – przekonuje Ewa Pankiewicz z Centrum Wolontariatu, jedna z organizatorek Miasteczka Integracyjnego. – Chcieliśmy stworzyć młodym ludziom możliwość spotkania się, poznania i porozmawiania po to, by mogli się zintegrować, bo gdy się znamy, mniej się siebie boimy – podkreśla wolontariuszka.
Nadać słowom znaczenie
Tegoroczna edycja odbyła się pod hasłem „Razem i blisko siebie”. Motywem przewodnim był klucz. Każdego dnia inny. Klucz do solidarności, braterstwa, służby drugiemu człowiekowi, pojednania. – Chcieliśmy odnowić znaczenie tych wartości i nadać im sens w odniesieniu do młodych osób, bo w ich rękach jest przecież przyszłość świata – zauważa Ewa Pankiewicz. Zdaniem ks. Mietka Puzewicza z Centrum Wolontariatu w dąbrowickich spotkaniach, które stały się już tradycją, chodzi przede wszystkim o to, by ludzie się wzajemnie poznawali i nie traktowali inności jako czegoś wrogiego. – Dziś istnieje tak wiele podziałów z różnych powodów, a tu młodzi ludzie mogą się spotkać, mimo że reprezentują odmienne kultury czy inaczej wierzą. Odnajdują jednak to, co ich łączy, czyli braterstwo, solidarność, pomaganie sobie w różnych sytuacjach – zaznacza kapłan. Ks. Mieczysław zwraca uwagę także na to, że tego rodzaju spotkania otwierają przed młodymi inną perspektywę. – Zaczynają lepiej rozumieć, czym jest Kościół, że to wspólnota narodów. Dla mnie osobiście tego rodzaju wydarzenia to kontynuacja myśli Jana Pawła II, czyli Światowych Dni Młodzieży. Sam jako młody człowiek byłem beneficjentem tego pomysłu. Tu jest więcej czasu, żeby się poznać, by wejść w dialog, żeby się zrozumieć, wzajemnie szanować i zaprzyjaźnić.
Jak budować jedność
W ciągu czterech dni młodzież zgromadzona w Miasteczku miała okazję nie tylko wzajemnie się poznać, ale także wziąć udział w spotkaniach z ludźmi, którzy od lat działają na rzecz innych. – Wielkie wrażenie zrobiło na nas spotkanie z dr Heleną Pyz, która została nagrodzona tytułem Barwy Solidarności na Miasteczku Integracyjnym – opowiadają Ania i Marcin, uczestnicy spotkania. – Jej wielkie poświęcenie i odwaga dały ludziom naprawdę dużo do myślenia. Gośćmi Miasteczka byli także m.in. dziennikarz Marcin Mamoń, odpowiedzialni za pomoc uchodźcom z Czeczenii w Brześciu Marina Hulia i o. Igor Kondratiew oraz biskup Mieczysław Cisło. Hierarcha pojawił się trzeciego dnia i przekonywał młodych, że Kościół powinien być miejscem dla wszystkich narodów. – Widzimy, jak trudno Unii Europejskiej, która jest owocem upadku muru berlińskiego, budować jedność europejską, jak trudno wyważyć zachowanie swojej tożsamości religijnej i narodowej, a z drugiej strony budować jedność – mówił bp Mieczysław. – To wielka sztuka i wydaje mi się, że w tym wszystkim najważniejsze jest to, by uszanować godność drugiego człowieka, by nie stawiać siebie jako wyższego bogactwa, wyższego dobra. Biskup podkreślał też, jak ważną rolę na Lubelszczyźnie pełni Centrum Wolontariatu oraz inne organizacje, które łączą młodych ludzi, by pokazywać, że potrafią oni budować nowy świat, wspólnotę braterstwa ponad różnicami religijnymi, narodowościowymi i kulturowymi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?