Przeciw handlowi ludźmi.
„Fizyczne, ekonomiczne, seksualne albo psychologiczne wykorzystywanie kogokolwiek dla zysku, pożytku czy przyjemności drugiego człowieka pozostaje niezgodne z fundamentalnym przekonaniem, że wszyscy ludzie są równi” – podkreślono w tekście malezyjskiej deklaracji międzyreligijnej przeciw handlowi „żywym towarem”. Dokument, z którego inicjatywą wystąpiła katolicka diecezja Kuala Lumpur, podpisano 30 lipca, czyli w dniu, kiedy ONZ co roku zachęca do zwrócenia szczególnej uwagi na współczesne formy niewolnictwa.
W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele bahaizmu, buddyzmu, chrześcijaństwa, hinduizmu, sikhizmu i taoizmu. Deklaracji przeciw handlowi ludźmi nie podpisał reprezentant muzułmańskiej większości (61 proc. mieszkańców kraju wyznaje islam), wielki mufti Malezji, który był nieobecny. Powiadomił on jednak o swym poparciu dla tej inicjatywy.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?