Arcydzieło chrześcijańskiej sztuki kupione przez szejka za astronomiczną kwotę i wystawiane w sercu muzułmańskiego kraju? Takie rzeczy tylko w Emiratach.
Pod koniec ubiegłego roku świat obiegła wieść o najdroższej transakcji dzieła sztuki w historii. Obraz Leonarda da Vinci „Salvator Mundi” (Zbawiciel świata) został sprzedany na nowojorskiej aukcji za zawrotną sumę 450 mln dolarów. Od rosyjskiego miliardera Dmitrija Rybołowlewa kupił go saudyjski książę – pokuśmy się o pełne brzmienie nazwiska – Bader bin Saud bin Mohammed bin Abdulaziz bin Saud bin Faisal bin Turki Al Saud. Ten przyjaciel saudyjskiego następcy tronu to postać do tej pory nieznana na rynku dzieł sztuki, stąd dziennikarze od razu wysunęli hipotezę, że licytujący przez telefon książę jest tylko pośrednikiem. I mieli rację: „The Wall Street Journal” szybko ustalił, że prawdziwym nabywcą jest właśnie Muhammad ibn Salman ibn Abd al-Aziz Al Su’ud – następca tronu Arabii Saudyjskiej. Dzieło zaś będzie można oglądać w otwartym niedawno Luwrze w Abu Zabi, stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?