Fundamentaliści

Nasi bracia islamiści spod znaku fundamentalizmu chyba całe życie spędzają na tym, by jeszcze coś wymyślić, aby „przyłożyć” chrześcijanom.

Aliści fundamentaliści broni bynajmniej nie złożyli. Wymyślili nowy „projekt ustawy o szkolnictwie narodowym”. Zgodnie z nią, w każdej prywatnej szkole, gdzie jest co najmniej 10 dzieci jakiegoś wyznania (czytaj: muzułmańskich) musi być zatrudniony nauczyciel religii i musi zostać wybudowany budynek do modlitwy, tzw. muszola. Ustawa niby brzmi bardzo ogólnie, ale z dyskusji jest jasne, że chodzi wyłącznie o szkoły chrześcijańskie i o dzieci islamickie.

Szkoły chrześcijańskie uchodzą za najlepsze. Zgłasza tam więc swoje dzieci wielu muzułmanów. Na katolickim uniwersytecie Widya Mandala, gdzie mam wykłady na psychochologii, o dziwo, jest parę dziewcząt w kwefach. Niech się dzieci uczą. Ale czy tam przyszły dla nauki jedynie, czy też już chcą ubiedz nową ustawę?

W całym kraju odbywały się protesty, niemuzułmańska prasa pełna była artykułów, uzasadniające nonsens tej ustawy. W czasie jednej z dyskusji przed kamerami telewizyjnymi, Abdurahman Wahid, przywódca umiarkowanych muzułmanów i były prezydent, powiedział wyraźnie: „Od lat wprowadza się islamizację kraju na silę. Mowię o tym wyraźnie i głośno, choć przeklinają mnie za to fundamentaliści. Ale ja muszę mówić prawdę, czy się to komuś podoba czy nie.” Co jednak zrobi parlament, gdzie muzułmanie są w większości, pokażą najbliższe tygodnie.

Niedawno pytał mnie zaprzyjaźniony protestant, co z tą ustawą, gdy przejdzie. „Zamknąć nasze szkoły dla muzułmańskich dzieci. Kropka” – odrzekłem. „Tak, ale będzie to mocny cios ekonomiczny dla naszych szkół.” „Trudno, coś będzie trzeba poświęcić” – zawyrokowałem. Czy to moje zdanie było najmądrzejsze, nie wiem, ale o obronie musimy pomyśleć.

Rzekomym powodem wprowadzenia tej ustawy, to zapobiec przechodzeniu muzułmanów na chrześcijaństwo. Rzekomo tysiąc dzieci islamskich c o d z i e n n i e przechodzi na chrześcijaństwo i temu trzeba postawić tamę. Jest to oczywista bujda na resorach bez pokrycia. „Gratis affirmatur, gratis negatur!” Gdyby to było prawdą, to chrześcijan w Indonezji musiałoby już za te lata być co najmniej 50 procent.

Inna rzecz, że naszych braci fundamentalistów przerażają liczby chrztów dorosłych. To w całym kraju jest niemała liczba.

Kiedyś do naszego byłego prezydenta, muzułmańskiego teologa, znanego z tolerancji i dowcipu, przyszedł wierny i skarżył się: „Nauczycielu, jestem załamany. Jeden z moich synów stał się chrześcijaninem.” „A ilu masz synów?” – zapytał nauczyciel. „Trzech.” „To jeszcze masz lepiej niż Allach, bo On ma jednego i ten został chrześcijaninem.”
Żarty żartami, ale sprawa jest bardzo poważna.

*


Podobno jeszcze kilkanaście projektów ustaw mają fundamentaliści w zanadrzu. Pierwszym z nich ma być nowa ustawę o opiece zdrowotnej. Według niej ma wyjść zakaz, iż żaden muzułmański lekarz, pielęgniarka czy położna nie będzie mogła leczyć, pielęgnować czy odbierać porodu NIEWIERNEGO. I odwrotnie. Na jakich wersetach koranicznych to uzasadnią, trudno mi powiedzieć. Chyba na tych satanicznych Rushdiego.

A co na to etyka lekarska? Co z przysięgą lekarską?

Cel jednak jest dość przejrzysty. Po pierwsze – chrześcijańskie szpitale, gdzie większość pacjentów stanowią muzułmanie (znowu decyduje jakość), zbankrutują, a więc w razie czego będzie je można łatwo i tanio przejąć. Po drugie – od lat mocno ogranicza się chrześcijańskim lekarzom możliwość specjalizacji, a więc chrześcijańskie szpitale, jeśli przetrwają, nie będą miały odpowiednich lekarzy. To w dalszej perspektywie może niejednego chrześcijańskiego lekarza nakłonić do przejścia na islam, by mógł zrobić specjalizację. A może i niejednego pacjenta, by mógł się leczyć w lepszym szpitalu. Ale ci pacjenci, których będzie stać, pojadą na specjalistyczne leczenie i leczenie do Singapuru. Toć to nie tak daleko, a zespół medyczny jest wysokiej klasy. Dzisiaj i tak już wielu to robi. Różnica kosztów leczenia jest niezbyt wielka.

*


W skład Indonezji wchodzi ponad 300 różnorodnych grup etnicznych – o specyficznej kulturze, języku (nie narzeczu!), często także religii. Przez lata idzie wysiłek, aby tę różnorodność scalić. A teraz panowie w białych myckach (oznaki, że już odbyli pielgrzymkę do Mekki) zabierają się za rozsadzanie tej jedności. Timor Wschodni już się od Indonezji odłączył. Aceh (najbardziej północna prowincja na Sumatrze) od paru lat zbrojnie domaga się niezależności. W Papui separatystyczne tendencje od lat drzemią. Co będzie następne? I w czyim interesie ci ludzie działają? Na pewno nie Indonezji.

*


W IX i X wieku obszar dzisiejszego Iraku był krajem dobrobytu, przemysłu, rozwoju medycyny, nauki i filozofii. Niejako ówczesna Ameryka ze wszelkimi możliwościami. Aż w drugiej połowie X wieku górę wzięli muzułmańscy fundamentaliści. I co z tamtej świetności dzisiaj pozostało? Bieda i zacofanie, nie mówiąc o nietolerancji religijnej!
31 maja 2003

P.S. Ustawa o szkolnictwie w parlamencie przeszła. Jak to teraz będzie wyglądało w praktyce, pokażą najbliższe tygodnie. Wielu wiernych jest przerażonych. Ale „tym, co zwycięża świat, jest nasza wiara” – napisał św. Jan Apostół. A św Jakub napissał: „Wiele może pobożna modlitwa wierzącego.”

A zatem módlmy się z wiarą, by i z tego Pan wyprowadził korzyść dla Kościoła.
13 czerwca 2003
«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg