Synagogi, zwoje Tory, świeczniki, tałesy, cmentarz z macewami, Mur Płaczu… jednym słowem: Kazimierz. Nie ma w Polsce lepszego miejsca, w którym można poznać świat wiary naszych starszych braci. Wie o tym dobrze katechetka z pobliskiego liceum.
Tradycyjny strój: jarmułka, tałes, czyli pas modlitewny z 613 frędzlami, które symbolizują 613 przykazań judaizmu, tefilin – pudełeczko z fragmentami biblijnego tekstu, które mężczyźni mocowali na głowie i na ramieniu. Naczynia do koszernych potraw, sprzęty używane w synagodze, zwoje tory na drzewcach, nakrytych haftowanym pokrowcem i dzwonkami, ozdobne wskaźniki służące lektorowi (Tory nie można było dotykać). Mezuzy, czyli pojemniki umieszczane na framugach domów, zawierające zwitek pergaminu z fragmentem Tory. Gabloty poświęcone obrzezaniu, bar micwie, zaślubinom. Świat religijnych obyczajów zaklęty w przedmiotach o egzotycznych nazwach. Wiara Żydów przenikała całość ich życia, wywierała wpływ na ubiór, jedzenie, świętowanie, pracę, miłość, śmierć.
Przebacz, ale nie zapomnij
Ściany Synagogi Wysokiej pokrywają napisy z fragmentami Tory. Ponad tą salą modlitewną było pomieszczenie, w którym rabini przepisywali Torę. Widoczne z daleka światełko było znakiem, że trwa ta święta czynność. Każdy wierzący powinien mieć w domu ręcznie przepisaną Torę – tłumaczy siostra. Justyna niestrudzenie fotografuje, ale większość klasy jest już nieco zmęczona ilością informacji. Przemykają przed ekspozycją starych fotografii. Pożółkłe zdjęcia rodzinne, targ, ulica, sklepy, synagogi, chałaty, pejsy, czapy obszyte futrem. Świat, który odszedł stąd na zawsze. W księdze pamiątkowej tylko na jednej stronie widnieją wpisy z Japonii, Urugwaju, Australii, Irlandii, RPA. Są też słowa: Forgive, but don’t forget – przebacz, ale nie zapomnij. Obok kilka zdań po hebrajsku i gwiazda Dawida.
Mijamy synagogę Kupa i Izaaka. Wchodzimy do synagogi Tempel przy ul. Miodowej. Stoi już poza właściwym Kazimierzem. Powstała w roku 1862 z inicjatywy tzw. Żydów postępowych. Nabożeństwa miały tu inny charakter niż w synagogach tradycyjnych, mężczyźni i kobiety modlili się razem, kazania wygłaszano po polsku i niemiecku. Nabożeństwa nawiązywały do tradycji chrześcijańskiej. Wnętrze synagogi błyszczące, pełne żywych kolorów. W oknach witraże, co jest rzeczą niespotykaną. – Nie ma na świecie tak pięknej synagogi – mówi siostra Halina. – Znam ludzi, którzy przyjechali z Anglii, aby tu wziąć ślub. Podejdźcie do arki, zobaczcie z bliska zwoje Tory.
„Dawno temu na Kazimierzu” – tak nazywa się kawiarnia, w której siadamy, by odetchnąć:Siostra Halina, nauczycielka, fotoreporter i ja. – Mieszkam od dziecka w Krakowie, ale byłam tutaj pierwszy raz – przyznaje Joanna. Pytam siostrę o jej pomysł na katechezę. – Poświęcam kilka lekcji na pokazanie innych wyznań chrześcijańskich. Byłam już z klasą u protestantów i w cerkwi. Teraz judaizm, potem kilka spotkań o innych religiach, także o sektach i pseudoreligiach. Młodzi widzą całą tę wielką mozaikę wiar, religii, szukania Boga. Potem stawiam młodym pytania: a kim ty jesteś? jaka jest twoja wiara?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?