Życie w religijnym kibucu w Izraelu przypomina życie wspólnoty benedyktyńskiej kierowane zasadą „módl się i pracuj” i do tego dodałbym jeszcze „studiuj Torę” – mówi w rozmowie z KAI ks. dr Romuald Jakub Weksler-Waszkinel.
KAI: Czy kibuc, w którym był Ksiądz, dobrze sobie daje radę?
- Kibuc, w którym jestem goszczony, bardzo dobrze sobie daje radę. Położony jest na granicy z Jordanią. Uprawia się w nim oliwki, palmy daktylowe, winnice. Szczyci się tym, że jest kibucem ekologicznym, wszystko, co się w nim uprawia jest zgodne z naturą. Nie ma w nim roślin modyfikowanych genetycznie ani nie stosuje się środków chemicznych. Znany jest także z opieki nad zamieszkującymi te tereny sowami, które bardzo skutecznie wyłapują gryzonie. Dla niech wybudowane są specjalne domki malowane na biały kolor. Doświadcza się tam harmonijnego współżycia natury i człowieka; więcej – kontakty z mieszkańcami zza Jordanu, więc mieszkańcami Jordanii również owocują współpracą w ochronie środowiska.
KAI: Jakie prace Ksiądz wykonywał?
– Pracowałem w zakładach Bioflay, które zajmują się hodowlą takiej odmiany much, które larwy nie niszczą upraw. Na tym polu kibuc może poszczycić się dużymi sukcesami, co oczywiście przekłada się także na jego finanse. Dzięki temu – może nie wyłącznie dzięki temu – jego mieszkańcy mogą dobrze i wygodnie żyć. Dba się w nim przede wszystkim o rodziny, które są bardzo liczne. Ponadto prowadzi się opiekę nad ludźmi w podeszłym wieku. Dla nich wybudowano specjalny dom. Posiłki jada się we wspólnej sali. Kibuc nie jest instytucją samowystarczalną, ale zatrudnia się w nim także ludzi z zewnątrz. Kieruje nim rada z panią przewodniczącą (merem) na czele. To gremium zresztą zadecydowało o tym, że mogłem pośród nich przebywać.
KAI: Jak wygląda codzienność kibucu?
– Jadąc tam chciałem dwóch rzeczy: doświadczyć judaizmu i uczyć się języka hebrajskiego. Jest to kibuc, w którym prowadzona jest nauka tego języka, na trzech poziomach: elementarnym, średnim i wyższym. Pragnąłem doświadczyć judaizmu w myśl słów Jana Pawła II, który na spotkaniu ze wspólnotą żydowską w Moguncji w 1980 r. powiedział: „Kto spotyka Jezusa Chrystusa spotyka judaizm”. Z żalem i wstydem wspominam napotkane w swoim życiu postawy antyjudaistyczne. Dlatego chciałem zobaczyć i – na tyle na ile można i na ile jestem w stanie – spotkać się i przeżyć żydowską modlitwę i życie religijne Żydów. Judaizm jest praktyką, jest przede wszystkim określonym sposobem życia.
Gdy o mnie chodzi, wstawałem o godz. 5.30. Z tego względu, że o godz. 8.00 zaczynałem lekcje, nie mogłem brać udziału we wspólnej modlitwie porannej. Więc w tym czasie odmawiałem brewiarz i czasami sprawowałem Eucharystię (naturalnie całkowicie prywatnie).
KAI: Nie było pytań z może z wyrzutami, że sprawuje Ksiądz Eucharystię w religijnym kibucu?
– Nikt mnie o to w ogóle nie pytał, nikt mnie nie śledził, ani nie podglądał. Byłem wśród poważnych, mądrych i dobrych ludzi. Dla mnie ważne jest sformułowanie Schaloma Ben-Chorina z książki „Jezus mój brat”: „Wiara Jezusa nas łączy wiara w Jezusa nas dzieli”. Należy o tym pamiętać, że Jezus wyznawał judaizm. Został zrodzony z niewiasty, wg. sformułowania Katechizmu Kościoła Katolickiego: „młodej Żydówki z Nazaretu”, zrodzony pod prawem, czyli pod prawem Mojżesza, czyli był obrzezany, uczęszczał do Świątyni w Jerozolimie i do synagogi w Nazarecie, itd…. Czasami niektórzy duchowni mówiąc o obrzezaniu, mówią o tym, jako o czymś niemalże wstydliwym, a jak chcą dokuczyć jakiemuś księdzu angażującemu się w dialog z judaizmem pytają, czy jest on obrzezany. Otóż, owi „pobożni” kapłani i wszyscy, którzy w ten sposób pytają, powinni zdawać sobie sprawę, że Pan Jezus był obrzezany. Co więcej – w Kościele było święto obrzezania Pana Jezusa, tak samo obrzezani byli wszyscy apostołowie. Kościół zrodził się w Jerozolimie, więc możemy nazwać go Kościołem-Matką. Nie jest nią ani Rzym, ani Konstantynopol, ani nawet Jasna Góra. W Jerozolimie był Wieczernik i tam Jezus ustanowił Eucharystię. Jeszcze raz podkreślę: na tej pierwszej Eucharystii nie było nikogo nieobrzezanego. Dla niektórych – to może wielki skandal. Niektórzy lubią powtarzać, że Jezus ukrzyżowany jest „zgorszeniem dla Żydów”, trochę już mnie cytują, ze tenże Jezus jest „skandalem dla pogan”. No właśnie jest skandalem – dla wielu ochrzczonych „pogan”.
KAI: Powróćmy do kibucowego porządku dnia...
– Jak już mówiłem: nie mogłem brać udziału w porannych modlitwach. Jadłem śniadanie około siódmej, a później była nauka hebrajskiego: od ósmej do godz. 13.00 i obiad. Po nim trzeba było odrobić lekcje. Ponadto, co drugi dzień trzeba było pracować. Był dzień lekcji i dzień pracy. Bracia Żydzi modlą się i pracują w myśl wspomnianej przeze mnie benedyktyńskiej zasady. Zresztą spotkałem tam również modlących się i pracujących muzułmanów. Nie mieszkają oni w kibucu, ale np. wykonują wszystkie prace remontowe. Wielokrotnie widziałem, jak odrywali się od pracy, aby się pomodlić, co łatwo poznać, gdyż Arab przyjmuje trzy postawy do modlitwy. Byłem tym bardzo zbudowany, że praca to także pieśń śpiewana Bogu w różnym natężeniu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?
Nawrócony francuski rabin opowiedział niezwykłą historię swojego życia.
Jakie role, przez wieki, pełniły kobiety w religiach światach?
Córka Hatszepsut – kobiety faraona. Pośredniczki między światem bogów i ludzi…