Wywodzący się z USA jerozolimski rabin ultraortodoksyjny został oskarżony o ukrywanie tego, że tak naprawdę jest chrześcijańskim misjonarzem z New Jersey. Mężczyzna zaprzecza, jakoby chciał kogokolwiek nawracać, i twierdzi, iż urodził się żydem - podają izraelskie media.
Według ultraortodoksyjnego portalu Behadrej Charedim, który jako pierwszy doniósł o sprawie, skandal wybuchł po tym, gdy 13-letnia córka mężczyzny powiedziała koledze z klasy, że Jezus "przyjmuje wszystkich, nawet jeśli się mylą".
Mężczyzna nosił tradycyjne dla społeczności charedim ubrania, przeprowadzał śluby żydowskich par i był "jednym z najważniejszych członków społeczności ultraortodoksyjnej w (dzielnicy) Hagiwaa Hacarfatit", której mieszkańcy są obecnie "w wielkim szoku", jak podał w poniedziałek Behadrej Charedim.
W rozmowie z 13. kanałem informacyjnym oskarżony zaprzeczył zarzutom. "To kłamstwo. Urodziłem się żydem" - powiedział. Dodał, że chociaż pracował jako misjonarz siedem lub osiem lat temu, zdążył już to "odpokutować".
"Ta rodzina była obserwowana przez co najmniej siedem lat" - przekazała z kolei Shannon Nussan z organizacji monitorującej działalność misyjną w Izraelu, Bejnejnu.
Behadrej Charedim twierdzi, że rodzina wyemigrowała ze Stanów Zjednoczonych do Izraela na podstawie sfałszowanych dokumentów, udając potomków ocalałych z Holokaustu. Zgodnie z prawem izraelskim wszyscy Żydzi, bez względu na to, gdzie się urodzili, mogą zostać obywatelami tego kraju, o ile nie wyznają innej religii.
Serwis informacyjny podał, że cała rodzina należy prawdopodobnie do ruchu tzw. żydów mesjanistycznych, którzy łączą wiarę w to, że Jezus był Mesjaszem, z tradycyjnie pojmowanym judaizmem. Żydzi mesjanistyczni uznawani są w Izraelu za odłam chrześcijański i nie są uznawani przez państwo za Żydów.
Dowody przeciwko mężczyźnie i jego rodzinie mają zostać dostarczone ministerstwu spraw wewnętrznych.
W Izraelu konwersja żydów postrzegana jest często jako zagrożenie dla tej stosunkowo niewielkiej grupy wyznaniowej na świecie. Prawo nie penalizuje działalności misyjnej, zabrania jednak nawracania osób poniżej 18. roku życia bez zgody rodzica lub oferowania materialnych prezentów w zamian za konwersję.
W całym kraju działa kilka chrześcijańskich organizacji charytatywnych, które oficjalnie twierdzą, że są przeciwne pracy misyjnej.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?