Szwedzki rysownik Lars Vilks, autor karykatury Mahometa, zginął w październiku ubiegłego roku w wyniku nieszczęśliwego wypadku. W policyjnym aucie, którym go przewożono, prawdopodobnie pękła opona - podała w środę prokuratura, umarzając śledztwo w sprawie śmierci artysty.
"To co się wydarzyło na autostradzie było tragicznym wypadkiem" - podkreślił prokurator Per Nichols.
Śmierć Larsa Vilksa oraz dwóch jego ochroniarzy była przedmiotem trwającego osiem miesięcy dochodzenia w związku z groźbami, jakie islamscy fundamentaliści kierowali pod jego adresem. W 2007 roku gazeta "Nerikes Allehanda" opublikowała karykaturę Mahometa autorstwa Vilksa. Publikacja wzbudziła protesty i zamieszki w krajach arabskich, al-Kaida oferowała za głowę rysownika 100 tys. dolarów.
Do wypadku doszło 3 października ubiegłego roku w Markaryd w południowej Szwecji. Prowadzony przez jednego z ochroniarzy opancerzony samochód zjechał na przeciwległy pas, przerywając drucianą barierkę. Auto zderzyło się czołowo z nadjeżdżającą ciężarówką. Oba pojazdy stanęły w płomieniach. Kierowca tira został ranny. (PAP)
zys/ tebe/
Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?