Pomimo przestróg premiera Izraela Benjamina Netanjahu, który przypomniał pielgrzymom, że "Bóg nie zawsze chronił nas ani na ziemi europejskiej, ani na ziemi ukraińskiej", tysiące wyznawców judaizmu udało się do Humania w środkowej Ukrainie, by świętować Rosz ha-Szana, czyli żydowski Nowy Rok.
Władze ukraińskie, na których szacunki powołuje się dziennik "Haarec", podały, że w środę rano w Humaniu przebywało już około 11 tys. pielgrzymów, a w piątek wieczorem, w dniu rozpoczęcia święta, może być ich nawet 30 tys.
We wtorek z międzynarodowego lotniska Ben Guriona wystartowało 16 samolotów do stolicy Mołdawii Kiszyniowa, skąd wierni udają się na Ukrainę.
Zazwyczaj pielgrzymujący lądowali w Kijowie i podróżowali autobusami do Humania, co zajmowało około trzech godzin, ale trwająca wojna Rosji przeciwko Ukrainie znacznie skomplikowała podróż, która obecnie odbywa się przez Mołdawię lub Polskę.
Władze Izraela wielokrotnie ostrzegały przed pielgrzymką do kraju ogarniętego wojną, argumentując, że Humań nie jest w stanie w razie rosyjskiego uderzenia zapewnić wystarczającej liczby miejsc w schronach, podając przykład kwietniowego ataku na budynek mieszkalny, w wyniku którego zginęło 20 cywilów.
Premier Netanjahu ostrzegł w niedzielę przed wyprawą na Ukrainę, stwierdzając, że Bóg nie zawsze chronił Żydów w Europie, w tym na Ukrainie. "W Państwie Izrael, kiedy spadają rakiety, cywile idą do schronów i są zabezpieczenia, (ale na Ukrainie] nie ma schronów i zabezpieczeń" - powiedział.
Nie przekonało to jednak większości religijnych Żydów, a nawet doprowadziło do oskarżeń premiera o herezję, gdyż zgodnie z tradycją udający się do Humania, miejsca pochówku chasydzkiego rabina Nachmana z Bracławia, i spędzający święto przy jego grobie mogą liczyć na boskie wstawiennictwo.
"Haarec" przypomina także, że w ubiegłym roku władze w Kijowie ostrzegały, że Rosja może wykorzystać "masowe zgromadzenie pielgrzymów do przeprowadzenia prowokacji". Zapytany o to, czy Moskwa planuje jakiekolwiek ataki na miasto podczas święta Rosz ha-Szana lub czy ukraińskie ostrzeżenia o możliwej prowokacji są prawdziwe, rosyjski ambasador w Izraelu Anatolij Wiktorow oskarżył w zeszłym miesiącu swojego ukraińskiego odpowiednika Jewhena Kornijczuka o zachowywanie się jak "prowokator".
Z Jerozolimy Marcin Mazur (PAP)
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?