Tekst przygotowano z okazji Id al-Fitr, uroczystego zakończenia Ramadanu, które świętowano od wtorku wieczora 9 kwietnia do środy wieczora 10 kwietnia.
„Bóg jest pokojem i pragnie pokoju. Ten, kto w Niego wierzy, nie może nie odrzucić wojny, która nie rozwiązuje konfliktów, lecz je wzmaga” – napisał Papież w specjalnym przesłaniu przekazanym telewizji al-Arabiya, aby za jej pośrednictwem zwrócić się do muzułmanów na całym świecie. Tekst przygotowano z okazji Id al-Fitr, uroczystego zakończenia Ramadanu, które świętowano od wtorku wieczora 9 kwietnia do środy wieczora 10 kwietnia.
Franciszek zwrócił uwagę na „szczęśliwy zbieg okoliczności”, iż w tym roku muzułmańskie święto wypadło niedługo po chrześcijańskiej Wielkanocy. Ale owa radosna okazja „silnie kontrastuje ze smutkiem krwi płynącej na błogosławionych ziemiach Bliskiego Wschodu”.
Papież wystosował więc w efekcie mocny apel. „Niepokoi mnie konflikt w Palestynie i Izraelu: niech nastąpi natychmiastowe zawieszenie broni w Strefie Gazy, gdzie trwa katastrofa humanitarna; niech pomoc dotrze do Palestyńczyków, którzy tak bardzo cierpią; niech zakładnicy porwani w październiku zostaną uwolnieni – pisze w tekście. – I myślę o udręczonej Syrii, Libanie, całym Bliskim Wschodzie: nie pozwólmy, by płomienie niechęci rozpaliły się, napędzane śmiercionośnym wiatrem wyścigu zbrojeń! Nie pozwólmy na rozprzestrzenianie się wojny! Powstrzymajmy inercję zła!”.
Ojciec Święty zaznaczył, iż ma tu na myśli rodziny, młodych ludzi, robotników, osoby starsze, dzieci: „jestem pewien, że w ich sercach, w sercach zwykłych ludzi, jest wielkie pragnienie pokoju. I że w obliczu szerzącej się przemocy, gdy łzy spływają im z oczu, z ich ust wydobywa się jedno słowo: «dość»”. Franciszek również powtórzył: „dość!”, zwłaszcza kierując to do rządzących narodami: „proszę, dość zgiełku broni, pomyślcie o dzieciach, wszystkich dzieciach, jak o własnych dzieciach (…). One potrzebują domów, parków i szkół, a nie grobów i dołów”.
Papież dodał, iż kiełki nadziei mogą wyrosnąć na pustyniach nienawiści „tylko wtedy, gdy będziemy umieli wzrastać razem, ramię w ramię; jeśli będziemy umieli szanować przekonania innych; jeśli będziemy umieli uznać prawo każdego narodu do istnienia i posiadania państwa; jeśli będziemy umieli żyć w pokoju, nie demonizując nikogo”. Franciszek zaznaczył, że wraz z nim ufają w taką przyszłość żyjący na Bliskim Wschodzie chrześcijanie, których zapewnił też o swej bliskości.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?