publikacja 20.08.2009 14:24
Co zrobić, gdy w południe zamiast bicia dzwonów usłyszymy zawodzący głos muezina? Można spokojnie zmówić „Anioł Pański”. A potem wejść do meczetu i zobaczyć, jak to robią muzułmanie. W Meczecie Umajjadów w Damaszku nawet Jan Paweł II dotykał islamu.
Grób z czaszką Jana Chrzciciela. To dla muzułmanów jeden z największych proroków. Kolor zielony ma oznaczać barwy raju Henryk Przondziono
Pięć razy pochyl głowę
Czujny sen, pierwsza noc w obcym mieście. O 4.32 przenikliwy głos muezina z sąsiedniego minaretu obwieszcza kilkakrotnie śpiącemu miastu: Allahu Akbar, Bóg jest wielki. Po sekundzie wszystkie bliższe i oddalone minarety wydają z głośników głos uwielbienia Boga. I nie pozwalają przewrócić się na drugi bok, tylko kontynuują azan (ogłoszenie): Hajja ala-assalah, szybko chodźcie na modlitwę. I żeby nikt nie uległ pokusie zarzucenia kołdry na głowę, dodaje: Al- -salatu chajrum mina alnaum – modlitwa jest lep-sza niż sen. Myślę sobie, że nawet w świeckim państwie, jakim jest Syria, nikt nie zamyka ust muezinom, a w Polsce nieraz irytują nas dzwony bijące w nasz święty spoczynek o 6 rano.
Muzułmanie słyszą azan z minaretów, na których zainstalowane są głośniki, pięć razy dziennie: przed wschodem słońca, w południe, po południu, przed zachodem słońca i w nocy. To, co dla wielu Europejczyków wydaje się przejawem fanatyzmu, dla dużej części muzułmanów jest nadal oczywistym elementem dnia. Kiedyś na lotnisku w Irlandii widziałem, jak dwóch muzułmanów w południe wyciągnęło kartonik, po czym na zmianę zaczęli padać na twarz w kierunku Mekki. W Damaszku z kolei okazało się, że nawet recepcja w restauracji może służyć za „meczet”. Dla muzułmanina bowiem cały świat jest meczetem. Mimo wszystko, w godzinie południowego azan okolice Meczetu Umajjadów nie zamierają w skupieniu. W pobliskim souq orientalny gwar handlu zagłusza właściwie muezina. Do świątyni wchodzi jednak spora grupa wiernych i turystów. I wścibskich dziennikarzy.