W poniedziałek odsłonięto tablicę upamiętniającą miejsce po szczecineckiej synagodze. Tym samym oddano hołd przedwojennym mieszkańcom miasta, którzy zginęli podczas eksterminacji Narodu Żydowskiego.
Co według legendy kryje tychowski głaz, co Kaszubom zwiastował kret, kim byli mennonici – tego można było dowiedzieć się podczas Międzynarodowych Konfrontacji Kulturowych „Wielkie Pomorze”.
Już około 1610 r. w Jastrowiu zaczęli osiedlać się Żydzi, wygnani z Brandenburgii. Do dzisiaj można jeszcze zobaczyć tu ślady obecności społeczności żydowskiej - na położonym na wzgórzu cmentarzu przy ul. Kilińszczaków.
Feeria barw i zapachów, egzotyczna muzyka i zwiewne stroje przyciągają jak lep. Ale ty nie daj się złapać!
Cztery dni wrażeń filmowych, fotograficznych, literackich, muzycznych, a nawet kulinarnych - w Słupsku trwają Dni Kultury Żydowskiej.
- Takie gesty mają bardzo wielkie znaczenie. Pokazują, że Polacy - rodacy i sąsiedzi - nie chcą zapomnieć o historii Żydów. To daje wielką nadzieję. Mogę tylko bardzo za to dziękować - mówił Michael Schudrich, naczelny rabin Polski, który gościł w Pile.
Murowany, trójkondygnacyjny gmach stał w centrum Piły. Dzisiaj przebiega tamtędy jedna z najważniejszych arterii komunikacyjnych miasta. Na kilka chwil ustawiono tam makietę synagogi, a na pobliskim budynku powieszono pamiątkową tablicę.
Rozpoczęły się od spotkania z Jerzym Giebułtowskim, słupszczaninem, historykiem, wydawcą, wybitnym tłumaczem literatury historycznej, który na swoim koncie ma przekłady najważniejszych książek dotyczących Zagłady.
Kilka razy do roku mieszkańcy Świdwina, uzbrojeni w grabie i worki na śmieci, ruszają na miejscowy kirkut. Ponad podziałami światopoglądowymi czy wyznaniowymi sprzątają jedno z nielicznych już miejsc pamięci po pomorskiej społeczności żydowskiej.
Tego punktu nie było w scenariuszu, ale bez wątpienia poruszył wszystkich uczestników. W miejscu, gdzie stała synagoga, pierwszy raz od 90 lat popłynęła hebrajska modlitwa.