Wandale podpalili w środę nad ranem meczet w Jerozolimie i wypisali na jego murach antyislamskie hasła. Strażacy szybko ugasili pożar, dzięki czemu remontowany obecnie budynek meczetu przy ulicy Straussa nie spłonął.
Zniszczenia mają ograniczony charakter. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Przybyli w ślad za strażakami śledczy ujrzeli na murach obraźliwe dla wyznawców islamu napisy, m.in. "Mahomet jest martwy", "Mahomet to świnia" i "dobry Arab, to martwy Arab" a także "metka z ceną", "odpłata" - czyli slogany używane przez żydowskich radykałów, głównie mieszkańców spornych terytoriów, w ich walce przeciwko Palestyńczykom.
Burmistrz Jerozolimy Nir Barkat potępił ten akt wandalizmu. "Musimy pokazać, że nie będzie tolerancji dla jakiejkolwiek przemocy oraz utrzymać zasadę koegzystencji w mieście" - oświadczył.
Meczet Nebi Akasza pochodzi z XII wieku, został wzniesiony na miejscu, gdzie - jak wierzą wyznawcy islamu - zostali pochowani przyjaciel proroka Mahometa, a także żołnierze Saladyna, walczący z krzyżowcami.
Budynek meczetu nie służy obecnie celom religijnym. Został porzucony przez muzułmanów w czasie wojny arabsko-żydowskiej z 1948 roku. Znajduje się w okolicy zamieszkanej przez ortodoksyjnych wyznawców judaizmu. Ostatnio przeszedł renowację i jest wykorzystywany jako miejski magazyn.
Także w nocy z wtorku na środę na Zachodnim Brzegu Jordanu doszło do podpaleń kilku aut należących do Palestyńczyków, a także obrzucenia kamieniami przejeżdżających pojazdów.
W ostatnich dniach miał miejsce szereg incydentów, których sprawcami - jak się podejrzewa - są radykalni żydowscy osadnicy z obszarów zajętych przez Izrael w trakcie wojny sześciodniowej w 1967 roku.
Mają one związek ze spodziewaną akcją niszczenia przez władze uznawanego przez nie za nielegalne osiedla Micpe Jitshar koło Nablusu, jednego z głównych bastionów tych Żydów, którzy są przekonani, że zasiedlanie "biblijnej Judei i Samarii" jest ich misją.
Palestyńczycy stoją na stanowisku, że wszystkie osiedla żydowskie na Zachodnim Brzegu są nielegalne i odmawiają wznowienia jakichkolwiek rokowań pokojowych z Izraelem, dopóki kontynuuje on politykę osadnictwa, która - jak twierdzą - torpeduje ich szanse na utworzenie niepodległego państwa. Potępia ją też społeczność międzynarodowa.
Na obszarze Zachodniego Brzegu i wschodniej Jerozolimy mieszka już ponad pół miliona Żydów.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...