Tysiące rzymskich rodzin wybrały się w piątek z dziećmi na Piazza Navona, który jest centrum obchodów uroczystości Objawienia Pańskiego (Trzech Króli), będącego też świętem najmłodszych. Tego dnia otrzymują one wypełnione prezentami kolorowe skarpety.
W skarpetach dzieci znajdują przede wszystkim słodycze. Tylko jeden z podarunków ma dla niektórych wyjątkowo gorzki smak; to tak zwany węgiel dla niegrzecznych dzieci, czyli faktycznie bryła cukru pomalowanego na czarno.
Zgodnie z tradycją podarunki przynosi szpetna czarownica Befana. Tradycja tej postaci wywodzi się jeszcze z mitologii rzymskiej, a samo imię stanowi swoiste ludowe przeinaczenie łacińskiej nazwy uroczystości Objawienia Pańskiego, Epifania.
Figurki skrzeczącej, tupiącej nogą i świecącej oczami Befany na miotle są najpopularniejszą pamiątką, kupowaną na świątecznym targu na Piazza Navona.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?