Izrael należy do tej samej kultury, co Stany Zjednoczone i Europa, kultury opartej na dziedzictwie judeochrześcijańskim. Dlatego dobrze wiemy, czym jest poszanowanie dla mniejszości – przypomniał izraelski wiceminister spraw zagranicznych Danny Ayalon podczas spotkania z delegacją amerykańskich i europejskich episkopatów, która przebywa z doroczną wizytą w Ziemi Świętej.
Ayalon zapewnił biskupów, że Izrael, pamiętny swych własnych dziejów, dobrze rozumie, co przeżywają dyskryminowani i prześladowani chrześcijanie na Bliskim Wschodzie. W sposób szczególny zaś ubolewa z powodu czystki religijnej w Betlejem. Dopóki miasto to znajdowało się pod kontrolą Izraela, chrześcijanie byli tam większością. Kiedy jednak wprowadzono w życie umowę z Oslo z 1995 r., chrześcijanie zostali wypędzeni przez Palestyńczyków – podkreślił wiceszef izraelskiej dyplomacji.
W rozmowie z biskupami bronił on również muru dzielącego Izrael od terytoriów palestyńskich. W jego przekonaniu jest to bariera ochronna, która już ocaliła życie tysiącom Żydów. Zanim powstał mur, co chwilę dochodziło do samobójczych zamachów – przypomniał Danny Ayalon. Zapewnił on amerykańskich i europejskich biskupów, że Izrael jest zdeterminowany zawrzeć sprawiedliwe porozumienie z Palestyńczykami.
Zdecydowaną wolę porozumienia potwierdził też izraelski ambasador przy Stolicy Apostolskiej Mordechay Lewy. Odniósł się on do wczorajszego przemówienia Benedykta XVI do korpusu dyplomatycznego. Papież wyraził w nim zadowolenie, że dzięki inicjatywie Królestwa Jordanii na nowo podjęty został dialog.
„Bardzo się cieszę, że Ojciec Święty wspomniał o tych nowych postępach, które rzeczywiście budzą w nas nadzieję. Wznowienie dialogu po ponad roku przerwy jest dobrą wiadomością, tym bardziej, że tym razem to Jordania pomogła zrobić ten krok. Nie jestem prorokiem. Nie potrafię przewidzieć, jakie będą tego rezultaty. Ale na pewno jest to lepsze niż kompletne zawieszenie negocjacji. Myślę, że Papież dostrzegł ten płomyk nadziei i stąd te jego słowa zachęty. Jesteśmy mu za nie wdzięczni”.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?