Cenne XIX-wieczne rękopisy polskich Tatarów - Korany oraz modlitewniki - znajdują się w zbiorach Muzeum Historycznego w Białymstoku. Placówka ma największą w kraju kolekcję tatarianów, czyli pamiątek związanych z osadnictwem tatarskim na ziemiach polskich.
Historia osadnictwa tatarskiego na ziemiach dawnej Rzeczpospolitej ma ponad 600 lat. Jako datę dobrowolnego osadnictwa tatarskiego w Wielkim Księstwie Litewskim i Rzeczypospolitej, Jan Długosz podaje rok 1397. Na ziemie polskie Tatarzy przynieśli ze sobą islam, gwarancja wolności wyznania była jednym z warunków osadnictwa. Już jednak w XVI-XVII wieku zatracili swój język i wiele obyczajów, nazwiska rodowe uległy spolszczeniu.
W Podlaskiem, gdzie są największe w kraju skupiska polskich wyznawców islamu, W Bohonikach i Kruszynianach są ostatnie w kraju stare meczety, a przy nich mizary - muzułmańskie cmentarze. Miejscowości są też wciąż żywymi ośrodkami kultury tatarskiej.
Jak powiedziała PAP kierowniczka Muzeum Historycznego w Białymstoku Lucyna Lesisz, najcenniejsze w zbiorach tej placówki przedmioty związane z kulturą i tradycją tatarską, to własnoręcznie przepisywane przez Tatarów Korany i chamaiły, czyli modlitewniki, które służyły do prywatnego kultywowania religii.
Rękopisy pochodzą z XIX wieku, przywieziono je do Polski po II wojnie światowej m.in. z Wilna na Litwie i Iwia na Białorusi.
Charakterystyczne dla tekstów w zbiorach muzeum jest to, że powstały one w środowisku Tatarów polskich. Przepisano je alfabetem arabskim. Jednak, jak zaznaczyła Lesisz, arabski jest językiem bez samogłosek, dlatego dodawano często znaki diakrytyczne, dzięki którym arabski miał przypominać języki słowiańskie. Lesisz dodała, że kopie tworzone były dla Tatarów, którzy od dawna mieszkali na ziemiach polskich, posługiwali się językiem polskim, w ten sposób starano się ułatwić im czytanie tekstów.
W muzeum znajduje się sześć chamaiłów. Oprócz modlitw w języku arabskim, można w nich znaleźć modlitwy po turecku, polsku czy białorusku. Lesisz powiedziała, że modlitewniki były często jedynymi książkami w domu, więc zapisywano tam też ważne daty z życia rodziny, np. daty narodzin i śmierci poszczególnych jej członków, ale także np. długi.
Chamaiły można podzielić na trzy grupy: wykorzystywane do modlitw przez imamów - muzułmańskich duchownych, chamaiły - talizmany, modlitewniki niewielkich rozmiarów, które noszono przy sobie, a miały one chronić daną osobę przed śmiercią i chorobami. Jeden z takich chamaiłów ma rozpisaną całą drogę awansu żołnierza, który wstąpił do Ryskiego Pułku Dragonów. Lesisz dodała, że dzięki tym dodatkowym zapiskom można poznać historię danej osoby czy rodziny.
Trzeci rodzaj modlitewnika, najcenniejszy w kolekcji muzeum, to chamaił fałdżejski. Kierowniczka wytłumaczyła, że "fał" z arabskiego znaczy wróżba. Oprócz treści religijnych, zawiera zapisy służące wróżbiarstwu i znachorstwu, jak stawianie prognostyki czy formuły uzdrowicielskie. Są tam także inne treści, np. słownik polsko-turecki, ale też opisy obrzędowości związanych z narodzinami, ślubem czy świętami muzułmańskimi. Lesisz powiedziała, że chamaił używany był przez imama albo osobę, która zajmowała się znachorstwem. Dodała, że modlitewnik tworzony był przez kilku kopistów, co widać podczas oglądania, bo zmienia sie kolor atramentu oraz charakter pisma.
W zbiorach muzeum znajdują się też trzy rękopiśmienne Korany. Są one wiernymi kopiami świętej księgi islamu. Lesisz dodała, że są to "czyste" teksty, bez żadnych dopisków, jak ma to miejsce w modlitewnikach.
W sumie w białostockim muzeum jest kilkadziesiąt pamiątek związanych z Tatarami i islamem. To m.in. dałowar, czyli tekst modlitwy wkładany zmarłemu do grobu, całun pogrzebowy z lat międzywojennych, dywany modlitewne, dokumenty potwierdzające szlachectwo Tatarów, a także liczne fotografie meczetów, duchownych, świąt muzułmańskich. Lesisz powiedziała, że zbiory są często wypożyczane przez inne placówki, bo - jak dodała - tematyka tatarska "cieszy się dużym zainteresowaniem".
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?