Hadżdż - święta pielgrzymka do Mekki, w którą przynajmniej raz w życiu powinien udać się każdy muzułmanin - jest dla samego miasta i władz Arabii Saudyjskiej lukratywnym biznesem i źródłem ogromnych zysków.
Co roku do Mekki, miejsca narodzin proroka Mahometa, przybywają na hadżdż miliony wyznawców islamu, a wraz z nimi do miasta napływają ogromne pieniądze - pisze BBC w czwartek.
Na pielgrzymach zarabiają nie tylko restauracje, hotele i biura podróży, ale także linie lotnicze, operatorzy sieci komórkowych i oczywiście rząd Arabii Saudyjskiej, który inkasuje więcej z tytułu podatków.
Pielgrzymkowy biznes w Mekce wywindował w górę czynsze i opłaty za pokoje w hotelach do poziomu najwyższego w całym kraju. Właściciele hoteli położonych najbliżej najważniejszego meczetu żądają nawet 700 dolarów za noc.
Podwyżce cen sprzyja też boom na tamtejszym rynku nieruchomości. Starożytną panoramę Mekki zakłócają powstające w ogromnym tempie wieżowce i hotele tak luksusowe, że większość pielgrzymów nie może sobie na nie pozwolić. Rząd twierdzi, że napływu inwestycji nie da się powstrzymać, ponieważ jest to krok konieczny.
Innym źródłem zysków jest branża pamiątkarska. Nie ma oficjalnych danych, jednak według ostrożnych szacunków co roku miasto bogaci się w ten sposób o setki milionów dolarów, tym bardziej że ceny suwenirów sprzedawanych w świętym mieście islamu często kilkakrotnie przewyższają ceny oferowane w innych miejscach kraju.
Jednak ani horrendalne ceny, ani fakt, że większość pamiątek sprzedawanych w Mekce produkuje się w Chinach, nie zniechęca pielgrzymów, którzy z najważniejszej podroży w życiu każdego muzułmanina chcą przywieźć bliskim choćby drobne prezenty.
"Nie uważam tutejszych sprzedawców za wyzyskiwaczy. (Kupując u nich pamiątki), wspieramy naszych braci w islamie (...). To głęboko satysfakcjonujący uczynek" - mówi Abdel Rahman, pielgrzym z Mauritiusa.
Hadżdż jest jednym z pięciu filarów islamu - obok wyznania wiary, modlitwy pięć razy dziennie, jałmużny i postu w ramadanie. Jest także obowiązkiem, który przynajmniej raz w życiu powinien spełnić każdy muzułmanin, zdolny do tego fizycznie i finansowo.
Dla muzułmanów hadżdż to także pielgrzymka duchowa, która oczyszcza duszę z grzechów i zapewnia jej uczestnikom darowanie win. Ci, którzy wrócą do domów, będą nosić do końca życia zaszczytny tytuł "hadżiego" - człowieka, który był w Mekce. Ludzie tacy cieszą się w konserwatywnych społeczeństwach muzułmańskich powszechnym szacunkiem.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?