Kościół katolicki w Nigerii wyraził „lęk i konsternację” z powodu postawy rządu tego kraju, który jego zdaniem nie potrafi zapewnić bezpieczeństwa obywatelom i schwytać sprawców zamachów na chrześcijan.
„Widzimy, jak bomby zabijają dzieci, kobiety i mężczyzn. Jako duszpasterze osiągnęliśmy stan bliski rozpaczy” – powiedział 31 października organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie przewodniczący nigeryjskiego episkopatu, abp Ignatius Kaigama. „Nasi wierni wciąż są atakowani, a nie wydaje się, by politycy i przedstawiciele służb bezpieczeństwa poradzili sobie z tą sytuacją” – ocenił metropolita Jos.
Po ostatnim zamachu w Kadunie prezydent Nigerii Goodluck Jonathan obiecał podwojenie wysiłków w walce z terrorystami. Jednak Amnesty International opublikowała dziś raport, z którego wynika, że działania sił rządowych jedynie nakręcają spiralę przemocy w tym afrykańskim kraju.
Odpowiedzialnością za ataki, wymierzone głównie w chrześcijańską mniejszość północnej i środkowej Nigerii, obarcza się członków sekty Boko Haram, która chce stworzyć na tym terenie niezależne państwo islamskie. Szacuje się, że od wybuchu powstania przed trzema laty jej bojownicy zabili już ponad 2 800 osób. Amnesty International uważa, że dodatkowe poparcie dla sekty mogły zbudować brutalne i naruszające prawa człowieka działania nigeryjskich sił bezpieczeństwa. 88-stronicowy raport mówi między innymi, że znaczna część podejrzanych o związki z Boko Haram została stracona bez procesu. Kilkaset osób aresztowano bez podania przyczyn. Wiele z nich zaginęło, znajdowano też ich martwe ciała.
„Cykl atak-kontratak utrwalił się w wyniku bezprawnej przemocy po obu stronach, przynosząc katastrofalne skutki dla tych, którzy zostali uwięzieni w środku” – ocenił Salil Shetty, sekretarz generalny Amnesty International.
Rzecznik nigeryjskiej obrony płk Mohammed Yerima oświadczył, że siły rządowe nie stosują tortur ani nie dokonują egzekucji. Raport nazwał „stronniczym i złośliwym”.
Amnesty International wezwała władze Nigerii do „przyjęcia odpowiedzialności za własne porażki”. Zaznaczyła jednocześnie, że prawdopodobnie obie strony konfliktu dopuściły się zbrodni przeciwko ludzkości.
W Nigerii mieszka około 170 mln ludzi podzielonych na ponad 200 grup plemiennych. Na północy kraju przeważają muzułmanie. Południowa część zdominowana jest przez chrześcijan i animistów.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?