Mufti Tomasz Miśkiewicz, odwołany w połowie listopada ze stanowiska przewodniczącego Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP, uważa, że działania te były bezprawne, a podjęte na ostatnim kongresie związku decyzje personalne - nieważne.
Na ostatnim kongresie MZR, najstarszej organizacji polskich wyznawców islamu, delegaci dokonali rozdziału stanowiska przewodniczącego od funkcji muftiego i na nowego szefa Najwyższego Kolegium MZR powołali Tomasza Aleksandrowicza. Jest on przewodniczącym związku, ale nie muftim, czyli osobą, która ma odpowiednie wykształcenie teologiczne.
W związku z tą sytuacją mufti Tomasz Miśkiewicz przesłał PAP we wtorek oświadczenie "w sprawie zorganizowanych działań, mających na celu likwidację urzędu muftiego, zmianę wyznaniowego charakteru Muzułmańskiego Związku Religijnego, zniszczenie jego struktur i zdestabilizowanie sytuacji religijno-prawnej polskiej społeczności muzułmańskiej".
W swoim oświadczeniu przypomniał, że od powstania MZR mufti "był zawsze nie tylko głową polskich muzułmanów, których reprezentował w kontaktach krajowych i zagranicznych, ale także przedstawicielem państwa polskiego". "Jego autorytet był powszechnie uznany" - napisał Miśkiewicz.
Przypomniał, że wybrany został w 2004 roku (był pierwszym po II wojnie światowej muftim MZR - PAP). Opisując sytuację sprzed kongresu i już w jego trakcie ocenił, że "dokonano wręcz spisku mającego na celu przejęcie władzy religijnej oraz administracyjnej w MZR".
"Wszystko to wbrew ustawie o stosunku państwa do Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP, wbrew związkowemu statutowi, bez zastanowienia się, jakie reperkusje to wywoła" - uważa Miśkiewicz. Dodał, że podczas kongresu mufti nie został odwołany ani nie zrezygnował ze stanowiska, a nowy skład Najwyższego Kolegium MZR utworzono z przewodniczących gmin muzułmańskich.
"Stworzyło to absurdalną, nieetyczną sytuację, w której jedni i ci sami ludzie posiedli władzę decyzyjno-wykonawczo-rozliczeniową na szczeblu niższym i wyższym. Muftiemu natomiast zakazano wypełniania jego obowiązków religijnych" - napisał Tomasz Miśkiewicz.
Poinformował, że w tej sytuacji zlecił analizy prawne działań podjętych podczas kongresu. Przesłał PAP pierwszą taką analizę z jednej z białostockich kancelarii prawnych, w której wnioskach napisano, że Tomasz Miśkiewicz pełni dożywotnio funkcję muftiego, który to mufti - na mocy ustawy -jest jednocześnie przewodniczącym Najwyższego Kolegium MZR, a wybór nowego przewodniczącego, w związku z tym, że na stanowisku muftiego nie ma wakatu, jest nieważny.
Bronisław Talkowski, przewodniczący gminy muzułmańskiej w Kruszynianach (Podlaskie), który jest rzecznikiem nowo powołanych władz MZR, odpiera te zarzuty i uważa, że wybory odbyły się zgodnie z prawem. Podkreślił, że to kongres jest najwyższą władzą w organizacji. "Jest władny zmieniać statut, władze, podejmować różnego rodzaju decyzje" - dodał.
Powiedział we wtorek PAP, że formalnie do rozdziału stanowiska przewodniczącego od funkcji muftiego nie doszło, ale przewodniczący - mufti jest powoływany na każdą kolejną kadencję. "Jeżeli nie zostanie powołany, jest wtedy na stanowisku wakat" - dodał Talkowski.
Powiedział, że właśnie do takiej sytuacji doszło, bo w dwukrotnym głosowaniu dotyczącym powołania Tomasza Miśkiewicza na muftiego "pełniącego kadencję następną" nie uzyskał on wymaganej liczby głosów. Był więc wakat i potrzeba powołania przewodniczącego.
Powiedział, że statut ma "pewne niedoskonałości", stąd plany jego zmiany - została na kongresie powołana komisja statutowa, która pracuje nad nowelizacją. Gdy skończy prace, ma być zwołany nadzwyczajny kongres MZR. "M.in. jest takie zalecenie kongresu, by stanowisko muftiego i przewodniczącego rozdzielić" - dodał Bronisław Talkowski.
Odnosząc się do opinii prawnej, na którą powołuje się Tomasz Miśkiewicz powiedział PAP, że w ustawie jest m.in. zapis o tym, że muftim może być osoba, która ukończyła 40 lat (Miśkiewicz ma 35 lat). "Kiedyś zrobiono takie odstępstwo od ustawy całkowicie bezzasadnie, bez przemyślenia" - dodał.
MZR w RP to najstarsza i najważniejsza organizacja polskich wyznawców islamu, powstała w 1925 roku. Jest organizacją apolityczną, zajmuje się organizowaniem życia religijnego, ale także kulturalnego i społecznego polskich wyznawców islamu, skupionych w gminach muzułmańskich. Związek zajmuje się m.in. organizacją lekcji religii dla dzieci wyznawców islamu, prowadzi też działalność wydawniczą.
Dokładna liczba Polaków wyznających islam nie jest znana. Przyjmuje się, że jest ich ok. 5 tys., z czego największe skupiska (głównie polskich Tatarów) - w województwie podlaskim.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?
Nawrócony francuski rabin opowiedział niezwykłą historię swojego życia.
Jakie role, przez wieki, pełniły kobiety w religiach światach?
Córka Hatszepsut – kobiety faraona. Pośredniczki między światem bogów i ludzi…