Ostateczna jest decyzja prokuratury o umorzeniu śledztwa ws. zezwolenia przez ministrów rolnictwa na ubój rytualny zwierząt bez wcześniejszego pozbawiania ich świadomości. W poniedziałek sąd oddalił zażalenia organizacji broniących praw zwierząt w całej sprawie.
Śledztwo prowadzono z zawiadomienia kilku organizacji działających na rzecz ochrony zwierząt. Zarzucały one przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków przez kolejnych ministrów rolnictwa od lipca 2004 do listopada 2012 r., gdy tolerowano ubój rytualny. Zdaniem organizacji ubój może być prowadzony jedynie po pozbawieniu zwierząt świadomości, a ówczesne przepisy, dopuszczające rytualny ubój bez tego nie były zgodne z ustawą.
Prokuratura badała m.in. kwestię rozporządzenia z 2004 r. ws. kwalifikacji osób uprawnionych do zawodowego uboju oraz warunków, metod uboju i uśmiercania zwierząt. Umarzając w czerwcu br. śledztwo, uznano, że ewentualna odpowiedzialność ministrów od lipca 2004 do maja 2008 r. jest przedawniona; co do ministrów od czerwca 2008 do listopada 2012 r. jako podstawę umorzenia wskazano brak znamion czynu zabronionego.
"Długo jeszcze będę się musiała tłumaczyć z tej decyzji. A podjęłam ją w czystości sumienia, po gruntownej analizie wszystkich dowodów" - mówiła w poniedziałek w Sądzie Rejonowym Warszawa-Śródmieście prok. Anna Horoszko-Mleczko z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Wyjaśniła, że po analizie doszła do wniosku, iż prawidłową podstawą umorzenia może być jedynie Kodeks karny, bo przepisy Ustawy o ochronie zwierząt byłyby tu nieadekwatne.
Właśnie to ustalenie zakwestionowały dwie organizacje: Stowarzyszenie Obrony Praw Zwierząt z Jędrzejowa i Fundacja na rzecz Ochrony Zwierząt Ius Animalia. Odwołały się one do sądu od tego, że nie uznano ich za pokrzywdzonych w umorzonym śledztwie. Prezes Ius Animalia Dorota Wiland argumentowała, że taka interpretacja przepisów uniemożliwia organizacjom społecznym realizowanie ich statutowych celów.
Wiland uważa, że ministrowie i urzędnicy resortu rolnictwa powinni odpowiadać za sprawstwo kierownicze lub co najmniej podżeganie do zabijania zwierząt w niehumanitarnych warunkach. "Funkcjonariusze publiczni z zawiadomień strony społecznej oraz ekspertyzy Biura Analiz Sejmowych o niekonstytucyjnym przepisie rozporządzenia pozwalającego na ubój rytualny wiedzieli o terminach, miejscach i okolicznościach takich zdarzeń" - przekonywała.
Oddalenie zażaleń oznacza, że postanowienie prokuratury o umorzeniu śledztwa jest ostateczne. Jak mówił sędzia Wojciech Łączewski, nie są uzasadnione twierdzenia skarżących o sprawstwie kierowniczym lub podżeganiu przez ministrów osób dokonujących uboju rytualnego w okresie po wprowadzeniu do ministerialnego rozporządzenia przepisów dopuszczających taki ubój (choć później przepis ten zakwestionował Trybunał Konstytucyjny). "W konsekwencji wprowadzenia do rozporządzenia nowych zapisów tzw. ubój rytualny stał się przez pewien czas legalny - działanie dokonujących tego uboju nie było wtedy bezprawne. Nie można też funkcjonariuszom publicznym przypisać podżegania ani sprawstwa kierowniczego, bo było to legalne" - tłumaczył sędzia.
Sąd uznał, że prokuratura postąpiła prawidłowo, nie uznając tych organizacji za pokrzywdzonych w sprawie. Zaprzeczył zarazem, by w sprawie można było dopatrywać się działań prokuratora uniemożliwiających sądową kontrolę zapadłej decyzji. "Samo zaskarżenie jakiegoś postanowienia nie świadczy, że byłoby ono uchylone" - dodał.
W końcu listopada ub.r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis rozporządzenia ministra rolnictwa z 2004 r., na podstawie którego dokonywany był ubój, był sprzeczny z ustawą o ochronie zwierząt, a przez to z konstytucją. Od początku br. obowiązuje więc zakaz uboju zgodnie z wymogami religijnymi. Rząd przygotował w tej sprawie nowe przepisy, ale Sejm ich nie uchwalił. Organizacje żydowska i muzułmańska zaskarżyły do TK ustawę o ochronie zwierząt, w związku z tym, że uniemożliwia ubój rytualny rozumiany jako część praktyk religijnych.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?
Nawrócony francuski rabin opowiedział niezwykłą historię swojego życia.
Jakie role, przez wieki, pełniły kobiety w religiach światach?
Córka Hatszepsut – kobiety faraona. Pośredniczki między światem bogów i ludzi…