Piesze pielgrzymki zyskują w Europie na popularności

Na szlaki ludzie ruszają zwykle samotnie lub w małym gronie.

W Europie Zachodniej odradza się tradycja pieszych pielgrzymek. Na szlaki ludzie ruszają zwykle samotnie lub w małym gronie - powiedział PAP dr Franciszek Mróz. W jego ocenie w Polsce brakuje infrastruktury dla takiej turystyki, a szkoda, bo na szlakach można spotkać ludzi z całego świata.

Dr Franciszek Mróz naukowo jest związany z Instytutem Zarządzania i Spraw Społecznych Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. Kieruje też zespołem badawczym "Europejskie szlaki kulturowe. Przestrzeń i historia".

Według niego tradycja pielgrzymowania na własnych nogach jest żywa na całym świecie, a w Europie obserwujemy jej renesans. Powiedział, że z badań wynika, iż na piesze pielgrzymki ruszają zwykle ludzie chcący zakończyć jakiś etap w życiu.

"Ruszają na szlak np. młodzi ludzie, którzy skończyli studia i zanim zaczną pracować, chcą sobie ten etap życia poukładać w głowie. Druga grupa to ci, którzy właśnie przeszli na emerytury. Takie osoby zwykle mi mówią, że czekały na to wiele lat" - powiedział PAP dr Mróz.

Przez Europę biegnie kilka pieszych szlaków pielgrzymkowych, z których w ocenie dr Mroza najpopularniejszy jest szlak św. Jakuba. Prowadzi on z różnych części Europy do grobu św. Jakuba w Santiago de Compostela w Hiszpanii. Przebiega także przez Polskę, od wschodu, od granicy z Litwą, po zachód.

"Na szlaku św. Jakuba można spotkać ludzi z całego świata. Są tam katolicy, są muzułmanie, hindusi, są osoby niewierzące i poszukujące" - powiedział dr Mróz.

Dodał, że większość pielgrzymujących przechodzi ostatnie 100 km trasy św. Jakuba, bo wówczas otrzymuje się certyfikat.

"Na ostatnich odcinkach szlaku św. Jakuba pielgrzymi mają świetną infrastrukturę: schroniska, noclegownie, hotele, bary i jadłodajnie. W innych częściach tego szlaku, w tym w Polsce, brakuje takiej infrastruktury, stąd w Polsce szlakiem Jakuba idą nie grupki, ale pojedyncze osoby. I to niezbyt często" - zauważył dr Mróz.

Przyznał, że w Polsce wciąż najpopularniejsze są zbiorowe piesze pielgrzymki na Jasną Górę. Samotne pielgrzymowanie lub w kameralnym towarzystwie to wciąż rzadkość.

"Choć znam osoby, które z Polski, a nawet Łotwy pieszo doszły do Santiago de Compostela" - powiedział.

Zaznaczył, że z Polski do grobu św. Jakuba trzeba iść ok. 100 dni. Zakładany dzienny dystans to 20-25 km trasy.

Ekspert powiedział, że w Europie sporo pielgrzymów pokonuje szlak Via Francigena, który wiedzie z Canterbury w Anglii do Rzymu. Z okazji roku jubileuszowego w Europie odtwarzany jest właśnie średniowieczny szlak pielgrzymkowy Romea Strata do Rzymu. W Polsce pokrywa się on na większości odcinków ze szlakiem św. Jakuba. Oznakowany jest on na razie tylko w Małopolsce.

"Odbywają się już lokalne pielgrzymki Romea Strata w Małopolsce" - dodał.

Naukowcy badający popularność pieszych szlaków pielgrzymkowych zauważyli, że ze względu na upały panujące w ostatnich latach w Europie rośnie popularność norweskiego szlaku nazywanego Drogą Świętego Olafa. Prowadzi ona do grobu św. Olafa II, króla i patrona Norwegii.

"Sam wybieram się na ten szlak, by go lepiej poznać" - przyznał.

Według niego każdy, kto chce wyruszyć na pielgrzymkę pieszą, dłuższą lub krótszą - powinien się do tego przygotować mentalnie, kondycyjnie i logistycznie.

"Chodzi o to, by plecak nie był zbyt ciężki. Warto zadbać o dobre buty, wyznaczyć sobie miejsca, jakie danego dnia chcemy pokonać, by wiedzieć, gdzie spędzić noc" - powiedział.

Przyznał, że długie wędrowanie czasami daje mocno w kość.

"Podczas takiego wędrowania do wielu rzeczy nabiera się dystansu, wiele rzeczy się układa w głowie. Polecam taką turystykę każdemu" - poradził dr Mróz.

«« | « | 1 | » | »»

Reklama

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg