Członkowie radykalnej młodzieżowej organizacji muzułmańskiej spalili dużą choinkę stojącą na jednym z placów w centrum Baku, stolicy Azerbejdżanu.
Uzasadniając swoją akcję podkreślili, że chcieli w ten sposób zaprotestować przeciwko pogańskiemu - ich zdaniem - zwyczajowi świętowania Nowego Roku. Przekonywali, że jest to zwyczaj niezgodny z islamską tradycją i został zaszczepiony w Azerbejdżanie dopiero w czasach sowieckich, kiedy Nowy Rok obchodzony był jako jedno z najważniejszych świąt państwowych.
Materiał o spaleniu choinki został nadany w azerskiej telewizji publicznej i wywołał sporą dyskusję na ten temat. Media rosyjskie zwracają uwagę, że incydent w Baku wpisuje się w szerszy kontekst radykalizacji zachowań społeczności muzułmańskiej w republikach postsowieckich w Azji Środkowej oraz na Kaukazie. Coraz większe wpływy, zwłaszcza wśród młodzieży, zdobywają tam przedstawiciele różnych bractw muzułmańskich, finansowani często przez Arabię Saudyjską. Publicznie domagają się odrzucenia zwyczajów utrwalonych na tym obszarze w czasach sowieckich, także świętowania Nowego Roku. Nie po raz pierwszy do dyskusji na temat sensu obchodów Nowego Roku doszło także w Tadżykistanie. Krytycy tej tradycji zwracali uwagę, że obchody Nowego Roku wpisują się w świętowanie przez wiernych prawosławnych Świąt Bożego Narodzenia. Dlatego postulują, aby w Tadżykistanie, kraju o tradycji islamskiej, zrezygnować z ozdabiania ulic i placów choinkami oraz innym przedmiotami, które w jakikolwiek sposób kojarzone są z Bożym Narodzeniem.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...