Majowa podróż papieża Franciszka do Ziemi Świętej, której szczegółowy program ogłoszono 27 marca jednocześnie w Watykanie i Izraelu, budzi już teraz wielkie zainteresowanie i nie mniejsze nadzieje wśród tamtejszych wiernych. Zapewnił o tym w rozmowie z Radiem Watykańskim łaciński patriarcha Jerozolimy abp Fuad Twal.
Na wstępie przypomniał, że pierwszym, jednodniowym etapem przyszłej podróży będzie Jordania, której mieszkańcy – chrześcijanie i muzułmanie – cieszą się bardzo na myśl o spotkaniu z Ojcem Świętym. Według patriarchy na papieską Mszę św. na stadionie w Ammanie przybędą wszyscy mieszkający w tym kraju chrześcijanie, czyli 30-50 tys. osób. Bardzo ważnym punktem pierwszego dnia wizyty będzie też papieskie spotkanie z ponad 500 dziećmi-uchodźcami syryjskimi, reprezentującymi „zranioną ludzkość” – zaznaczył rozmówca rozgłośni papieskiej.
Według niego bardzo istotne będą też spotkania i rozmowy Ojca Świętego z patriarchami prawosławnymi i wschodnich Kościołów katolickich, jego pobyt w obozie uchodźców na terenie Autonomii Palestyńskiej oraz odwiedziny Jad Waszem i obu naczelnych rabinów Izraela w Jerozolimie. Mówiąc o palestyńskiej części wizyty, patriarcha Twal podkreślił, że papież złoży w Betlejem wizytę prezydentowi Autonomii.
„Tak wielu ludzi chciałoby zobaczyć Ojca Świętego w Galilei, ale wydaje się, że tym razem to się nie uda. Módlmy się i ufajmy, że trafi się jeszcze inna okazja, gdy przybędzie on tu, aby spotkać się z nami” – powiedział arcybiskup. Dodał, że mimo wszystko przyjazd Franciszka będzie wielkim świętem.
Pytany o ekumeniczny wymiar zbliżającej się podróży Twal wyraził nadzieję, że będzie ona oznaczała „nowy zapał, apel i wezwanie do jedności chrześcijan”. Przypomniał, że w 1964, gdy po raz pierwszy papież i patriarcha Konstantynopola spotkali się w Jerozolimie, „panował wielki entuzjazm wśród wszystkich chrześcijan dla ruchu ekumenicznego”. „Dokonaliśmy wielkiego postępu, ale pozostaliśmy podzieleni” – dodał z żalem patriarcha łaciński.
Jednocześnie zauważył, że w Ziemi Świętej istnieje już wspólnota i współpraca różnych instytucji: szkół, szpitali, oddziałów Caritas, choć ciągle jeszcze nie ma pełnej jedności, jakiej pragnął Pan Jezus. „Przeżyjemy jednak ten sam entuzjazm, zachętę, radość i nadzieję. Nadal modlimy się, pracujemy i żyjemy tą nadzieją w naszych łacińskich instytucjach katolickich, w licznych szkołach, szpitalach i innych dziełach charytatywnych otwartych dla wszystkich, bez różnicy” – powiedział zwierzchnik Łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy. Dodał, że "w pewnym sensie" uważa wszystkich mieszkających w Ziemi Świętej chrześcijan za swoich.
Patriarcha wyraził też pewność, że w czasie swego pobytu na tym terenie Ojciec Święty wygłosi słowa zachęty i umocnienia w wierze tamtejszych wyznawców Chrystusa. Podkreślił, że wiara na tych ziemiach ma wysoką cenę i przypomniał, że w czasie swego ziemskiego życia Jezus tutaj również płakał. „Nadal modlimy się, płaczemy, przyjmujemy pielgrzymów, aby czuli się tu jak w domu. Ale sytuacja jest taka, jak jest, nigdy nie tracimy jednak nadziei, bo wiemy, że Pan nas kocha i dodaje nam odwagi” – zaznaczył patriarcha.
Zauważył następnie, że „na szczęście wszyscy [chrześcijanie, żydzi i muzułmanie – KAI] uważają, że Ojciec Święty jest ich przyjacielem” i każde jego wystąpienie na rzecz czy to większej sprawiedliwości, godności ludzkiej czy ściślejszej współpracy różnych wspólnot będzie miało bezpośrednio wymiar polityczny.
Twal przypomniał również – odnosząc się do sytuacji w Syrii – że papież wezwał już kiedyś całe swoje „wojsko” wiernych do modlitw o pokój i powstrzymanie wojny i nowego ataku, który wydawał się nieuchronny [we wrześniu w ub.r. – KAI]. „I dzięki modlitwie tylu wiernych nie doszło do tej wojny” – podkreślił patriarcha jerozolimski.
Na zakończenie swej rozmowy z Radiem Watykańskim zwierzchnik katolików łacińskich w Ziemi Świętej zaprzeczył, jakoby wizyta papieża na te tereny miała zostać odwołana ze względu na trwający ciągle strajk dyplomatów izraelskich. „Z pewnością wpłynie on nieco na przygotowania, ale sama podróż się odbędzie. Mamy nadzieję, że strajk ten się skończy i że również Izrael i Izraelczycy będą się cieszyć, mogąc przyjąć Ojca Świętego” – dodał patriarcha F. Twal.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?