Chrześcijaństwu obce jest pojęcie konfliktu cywilizacji. Nie da się jednak zaprzeczyć, że wzorce kulturowe i religijne, którymi inspirują się fundamentaliści prowadzą do starcia i stanowią odrzucenie tego typu relacji między osobami i państwami, które proponuje chrześcijaństwo – powiedział abp Silvano Tomasi.
Papieski dyplomata w agendach ONZ w Genewie uczestniczył dziś w Mityngu przyjaźni w Rimini. Przypomniał o pilnej potrzebie podjęcia działań celem powstrzymania katastrofy humanitarnej w północnym Iraku. Zabiega o to nie tylko Papież, ale przede wszystkim tamtejsi biskupi – powiedział abp Tomasi.
„Przede wszystkim biskupi proszą wspólnotę międzynarodową o pomoc, aby powstrzymać przemoc i mordy, nie tyko chrześcijan, ale również innych mniejszości – stwierdził abp Tomasi. – Chrześcijanom obcina się głowy i wiesza się je na murach i bramach jako dekorację. Są to niesłychane zbrodnie. Po drugie biskupi apelują o obecność sił międzynarodowych, które zapewniłyby powrót chrześcijan do ich domów. Wspólnota międzynarodowa pogodziła się z tym, że chrześcijanie są skazani na wygnanie. A tak być nie może. Mają prawo do swych domów, żyli tam na długo przed przybyciem islamu”.
Również Kościół w Niemczech coraz częściej upomina się o pomoc dla ofiar wojny prowadzonej przez islamistów w Iraku. Do zdecydowanego działania w obronie mniejszości etnicznych w tym kraju wezwał kard. Reinhard Marx. Tymczasem katolicka organizacja „Pomoc Kościołowi w Potrzebie” popiera nawet niemiecką dostawę broni dla kurdyjskich bojowników.
Odwiedzając niespodziewanie parafian kościoła chaldejskiego w Monachium kard. Marx powiedział, że „wszyscy są przerażeni barbarzyńską przemocą”. Ale, jak dodał przewodniczący niemieckiego episkopatu, „nie jesteśmy bezsilni!”. Międzynarodową wspólnotę wezwał do konkretnego działania, które „powstrzyma brutalną agresję islamistów”. Według niego wspólnie należy znaleźć drogę do powstrzymania terrorystów. Kościół katolicki nie podpowiada politycznych rozwiązań, ale pomaga głównie humanitarnie przez akcje Caritas i Misereor. Ordynariusz Monachium i Fryzyngi przyznał, że chciał odwiedzić katolików obrządku wschodniego, by dodać im otuchy i zapewnić ich o wsparciu ze strony jego archidiecezji i episkopatu. Część z nich to niedawni uchodźcy z Iraku.
Tymczasem przewodniczący katolickiej organizacji „Pomoc Kościołowi w Potrzebie” Johannes Freiherr Heereman powiedział w wywiadzie dla publicznej telewizji WDR, że „teraz należy zrobić wszystko, by zakończyć ludzką rzeź w Iraku”. W razie potrzeby również przez dostarczenie broni kurdyjskim bojownikom broniącym się przed islamistycznymi terrorystami. Niemiecki rząd zapowiedział już gotowość dostarczenia broni Irakijczykom, zielono-socjalistyczna opozycja domaga się jednak szerszej debaty na forum parlamentarnym. Jej zdaniem broń mogłaby trafić w ręce terrorystów.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?